Na koniec grudnia 2012 ogłosiłam rok 2013 rokiem handmadu. I tak się też stało. Choć moja przygoda z rękodziełem zaczęła się wcześniej to właśnie ostatnie dwanaście miesięcy kręciło się u mnie wokół igły i szydełka, to w tym okresie nauczyłam się, zdobyłam jakąś podstawową sprawność. Ale to nie wszystko. Rękodzieło dało mi przede wszystkim wiele odwagi, zbudowało pewność siebie, stając się czymś, co jest MOJE, co w moim gronie daje mi wyjątkowość. No i oczywiście była to doskonała terapia zajęciowa w mniej lub bardziej trudnych chwilach. Nie wspominając już o tym, że kiedy zapada krępująca cisza to jest na pewno lepszy temat do rozmów niż pogoda :D To wszystko razem (wierzę w to z całego serca) miało swój udział w zaistnieniu w moim życiu prywatnym sporych zmian, które nadały życiu nowego smaku, nowych barw. Od blisko pół roku oglądam świat zakochanymi oczami, co całkiem pozbawiło mnie obiektywizmu w ocenie mijających 12 miesięcy ;)
Mogę być więc wdzięczna bezosobowo rękodziełu, czy moim narzędziom pracy, ale przede wszystkim wdzięczna jestem Wam: osobom, które mnie inspirowały, które służyły pomocą i dobrą radą, które nie zamykały się, wspierały komentarzami, zachęcały do rozwoju. Wam wszystkim, nie będąc w stanie każdej z osobna, dzięki ogromne! Polska blogosfera pełna jest wspaniałych, kreatywnych, zdolnych, pomocnych i przesympatycznych kobiet - jestem dumna, że mogę swoim blogiem przebywać w takim gronie!
A jak się przedstawiał ten rok w liczbach?
100 - około tylu postów opublikowałam. Część z nich pochodzi jeszcze z 2012 roku, część tegorocznych dotyczy roku 2013, więc trudno jednoznacznie stwierdzić... na tę chwilę postów z pracami roku 2013 jest 81, będzie więcej ;)
9.000 - około tylu wejść odnotował mój blog.
1.030 - tyle komentarzy się tu pojawiło łącznie z moimi odpowiedziami
To dla mnie wielkie liczby, biorąc pod uwagę moją niesystematyczność i nie przykładanie wagi do przyciągania nowych Czytelników. Każde odwiedziny i każde pozostawione słowo są dla mnie tym bardziej cenne!
A co się działo w tym roku?
Wszystko zaczęło się od haftu. W 2012 roku powstały trzy małe aniołki i jeden duży, ubiegły rok był już bardziej owocny ;)
Przez cały rok towarzyszył mi SAL Lizzie Kate. Kalendarz czeka na oprawienie, kupiłam już ramkę, ale w związku z niestandardowymi wymiarami mojego haftu będę musiała specjalne siły uruchomić żeby oprawić go w taki sposób jak to sobie wymyśliłam ;)
Podjęłam też próbę dołączenia do drugiego SALu (Koci Kalendarz), jednak wycofałam się z niego już po miesiącu :( Moje wielkie ubiegłoroczne niepowodzenie!
Królowały też u mnie Misie TT. Było ich aż 5 :)
Poza tym powstała oczywiście zamówiona przez Malwinę metryczka.
Pracowałam też nad Kobietą z Bukietem - ten haft ogłaszam moim UFOkiem, który planuję ukończyć w tym roku. Nie stanie się to ekspresem, ale jest to mój główny tegoroczny projekt :)
Jeśli chodzi o szydełko to rok ten był bardziej płodny ;)
Po pierwszych podrygach, które zaowocowały kwiatkami, serduszkami, kółkami i innymi formami przyszła też pora na konkrety ;) Powstawały zabawki, buciki dziecięce, masa podkubeczków, szale, chusty, czapeczki i trudno powiedzieć co jeszcze ;)
Kot Eustachy stał się ulubioną maskotką mojego chrześniaka. Widziałam go ostatnio (kota, choć chrześniaka też ;)) i wyraźnie po nim widać, że rzeczywiście towarzyszy chłopcu w każdej niemal czynności ;) Cieszy mnie to ogromnie! :) Jaś zainteresował się też królikiem WOjtkiem, więc pewnie będzie musiała powstać jego druga wersja ;)
Udało mi się też wyposażyć pewnego Młodzieńca w kilka ubranek ;)
Otulałam szyje: swoją i nie tylko ;)
A w między czasie wykonałam całą masę przeróżnych drobiazgów, których nawet nie da się zebrać do kupy ;)
Zaś na koniec roku poczyniłam pierwsze kroki w nauce dziergania na drutach - co z tego wyszło pokażę już niebawem :)
Tak było. A jak będzie? Choćbym się bardzo starała, bo obowiązków róźnych przede mną dość sporo, to jako Zarażona Pasją o rękodziele nie zapomną. Już za rok kolejne podsumowanie. Sama jestem ciekawa jak będzie wyglądało :)
PS. Temu co przebrnął przez pisaninę gratuluję wytrwałości :)
Wow, nieźle ci poszło w 2013 r. Śliczne prace , a maskotki przecudowne, sama bym chciała takiego kota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne podsumowanie :) Widać że nie próżnowałaś :)
OdpowiedzUsuńŻyczę oby ten rok był co najmniej tak samo płodny, jak nie bardziej. :)
OdpowiedzUsuńPracowity rok za Tobą, oby kolejny był równie owocny :)
OdpowiedzUsuń