Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ozdoby do domu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ozdoby do domu. Pokaż wszystkie posty

piątek, 2 października 2015

Miseczka-serweteczka

Prezentując swoje zaległości wyczerpię dziś temat serwetek. Tzn. wyczerpię na ile mogę, bo jedna z tych wykonanych, nie doczekała się jeszcze zdjęć, a w związku z tym, że nie mieszka już ze mną jej fotografowanie jest ciut utrudnione ;)

Dziś serwetka-mieseczka. Tuż po Wielkanocy na grupie fb zapanowało szaleństwo takich serwetkowych miseczek. Teraz mam taką i ja, od całkiem niedawna w sumie ;)

Mała rzecz, a cieszy :) Spełnia funkcję podstawki pod storczyka (którego odratowałam ze stanu agonalnego), ale spokojnie pomieściłaby też garść cukierków ;)

Oto ona:






Dużo ciepła Wam życzę :)

piątek, 25 września 2015

Brązowa serwetka łazienkowa

Z cyklu: uwalniamy zaległości :D Serwetka, którą wykonałam specjalnie z myślą o regale łazienkowym. Kupiłam taką szafeczkę, bo brakowało mi miejsca, ale szafeczka nie mogła stać w łazience goła, o nie. :) Ledwie ją kupiłam, a już myślałam o ubranku dla niej. Wzór, który znalazłam bardzo mi się podobał, ale odstraszała mnie ilość pikotków (nie lubię to delikatne określenie ;)). Próbowałam znaleźć inny, ale niestety, albo stety, nic już nie przykuło mojej uwagi. Powstała więc ona - brązowa łazienkowa :)

I nawet okazało się, że rozmiar jest wprost idealny!







Lubię ją ogromnie :)

PS. Aż jestem dumna z siebie jak mi się udaje trzymać planu blogowego już drugi tydzień :D

Pozdrawiam słonecznie!

czwartek, 10 września 2015

Serwetkowa gwiazdka

Planowałam wczoraj zadebiutować w popularnym w blogosferze "Wspólnym czytaniu i dzierganiu". Niestety często tak jest, że jak się coś zaplanuje, to los postanowi się z nas pośmiać. Tak było i wczoraj - życie zasadziło mi kopa. Niby nic poważnego, ale dzień rozwalony i nie miałam głowy do blogowania...
Ale żeby trwać w postanowieniu o reaktywacji bloga dziś pojawia się notka pomniejszająca moje zaległości :D

Na pierwszy ogień maleństwo - serwetka powstała z reszty grubego kordonka (bodajże Aria 5) na podstawie wzoru zamieszczonego w jednaj z gazetek, które dostałam jakiś czas temu w prezencie :)

Serwetkę otrzymała moja mama, a mnie pozostały tylko zdjęcia... :P





Wiem na pewno, że grubego kordonka już nie kupię. Stanowczo wolę serwetki w wersji delikatniejszej, z cieńszej nitki. Jednak powyższej gwiazdce do twarzy z tą grubością nawet :)

piątek, 10 kwietnia 2015

Tulipany dla Agaty


Czołem! :)

W ramach prezentacji zaległości przybywam do Was z serwetką, którą wykonałam w prezencie imieninowo-parapetkówkowym dla mojej prawie-szwagierki ;) Wzór znalazłam w prawdziwej skarbnicy wzorów wszelakich, szyli na blogu Szydełkomania, a dokładnie tu! Za każdym razem kiedy tam wchodzę omdlewam z ogarniającej mnie ochoty tworzenia ;) Muszę powiedzieć, że pokochałam robić serwetki małe i duże. Będę ich miała jeszcze trochę do pokazania w przyszłości, to pewne ;) Ale dziś tylko jedna. Postarałam się nawet ograniczyć ilość zdjęć :P







A teraz znikam, życząc Wam owocnego weekendu, cokolwiek planujecie :) Pogoda ma wreszcie dopisać, więc mam nadzieję na pierwszą w tym sezonie wyprawę rowerową zakończoną sesją plenerową :) 

piątek, 23 stycznia 2015

Wydra!

Moje blogowanie ostatnimi czasy to jakieś nieporozumienie. Niestety w innych dziedzinach życia jest bardzo podobnie i ostatnio marzę tylko żeby się porządnie wyspać. Chociaż nie... marzę jeszcze żeby przyszła już wiosna z dużą ilością słonka i ciepełka ;) Pierwsze marzenie ma szansę spełnić się już jutro, co będzie z drugim - nie wiadomo. Na pocieszenie przybywam dziś ze słonecznymi zdjęciami :)

Oczywiście zaległości... są na takim poziomie, że sama już się w nich gubię... cóż, mam nadzieję, że nie weźmiecie mnie za wariatkę jak wyskoczę Wam w sierpniu z ozdobami na Boże Narodzenie... chociaż może się też tak złożyć, że będzie już grudzień kiedy na publikowanie ozdób będzie kolej ;)

Dziś maleństwo, które powstało nie mam pojęcia kiedy. Prezent urodzinowy dla Wydry, mocno zainspirowany wzorem przypadkowo znalezionym o tu! Jak go zobaczyłam to od razu wiedziałam, że muszę zrobić.
Niestety na zmiksowanej włóczce (której kolor i wyzierające z śliwkowego koloru zielone refleksy w zasadzie mi się bardzo podobają) słabo widać odcisk wydrzej łapki, ale... człowiek uczy się całe życie ;)

Zanim się totalnie rozgadam przejdę do zdjęć... ach to słoneczko! :)






Życzę Wam pięknego weekendu!

poniedziałek, 24 listopada 2014

A'la mandala :)

Jak to jest? Ledwie zdążyłam pomyśleć, że się chyba wygrzebuję z zaległości (choć to jeszcze nie koniec) a już mi się tych zaległości zrobiło dwa razy tyle. Ale to chyba dobrze, nie? To znaczy, że coś się dzieje :) Najbardziej ubolewam nad tym, że nie mam czasu i możliwości zrobienia zdjęć temu co już powstało i często już się nosi.

Dziś ciąg dalszy zaległości dawnych ;) Jakiś czas temu na blogu karto_flanej zobaczyłam gwiezdną łapkę kuchenną i zapragnełam taką mieć. Pragnienie to podyktowane było wrażeniem "mandalowatości" owej gwiazdki, a ja się z miłości do mandali nie wyleczyłam :D Na łapkę mi jej szkoda było, służy jako podkładka pod dzbanek z podgrzewaczem, w którym niemal nieustannie jest gorąca herbatka :)

Elu, raz jeszcze dziękuję za udostępnienie wzorku :)







poniedziałek, 17 listopada 2014

Nie-całkiem świąteczna serwetka

W czasie tworzenia projektów dużych, praco- i czasochłonnych, które prowadziły do znużenia i zmęczenia materiału, co z kolei zamiast motywować do jak najszybszego uporania się z "kolosami" pchało w coraz to nowe robótki, powstała serwetka.

Jakiś czas temu zaczęłam produkować ozdoby świąteczne, miałam plan żeby każdego dnia jakiś drobiazg powstał, plan realizowałam przez jakiś czas, potem jakby się nie udawało... ;) Ale jest jeszcze trochę czasu, myślę, że małą choinkę będę w stanie ozdobić ;)
...
Znów odbiegam od tematu, niepoprawna jestem! :D
Wracając do sedna: powstała serwetka. Wzór pochodzi z gazetki z bożonarodzeniowymi ozdobami, ale moim zdaniem serwetka nie jest typowo świąteczna. Centralna gwiazda nawiązuje do świąt, ale już serduszka wokół niej pozwalają na pozostawienie jej na stole/komodzie etc. przynajmniej do walentynek ;)

Serwetka załapała się na ostatnią "hurtową" sesję. Oto jej efekty :)



Przed świętami będę ją jeszcze raz blokować, bo jest jeszcze ciut "niedociągnięta". Moja wina, bo centrum robiłam za małym szydełkiem, nie chciałam pruć, w pewnym miejscu po prostu zamieniłam na większe, mam nauczkę, że to nie jest dobra metoda ;) 








czwartek, 6 listopada 2014

Serwetkowy zestaw kawowy

Od jakiegoś czasu należę do fejsbukowej grupy szydełkowej. Jest to moje przekleństwo... tak, tak! Taka kopalnia inspiracji źle wpływa na moje poczucie dobrze wykorzystanego czasu ;) Trochę czasu zajęło mi oduczenie się bezwarunkowej reakcji na wszystko co tam zobaczyłam pt. "też takie chcę!" :D Teraz reaguję tak na 25% projektów :D

Efektem mojej obecności w tej grupie jest serwetkowy zestaw kawowy. Pamiętam, że zobaczyłam czerwoną serwetkę i załączony do niej wzór. Pech chciał, że w paczce z pasmanterii przyszły do mnie akurat dwa kordonki. Niemal natychmiast zostały one przerobione na serwetki ;) Jedna duża, sześć mniejszych. Wszystkie wg tego samego wzoru, a każda inna. Taki niestandardowy zestaw fioletowo-zielony :)

W ubiegłą niedzielę udało mi się zrobić im sesję. Późno, biorąc pod wzgląd fakt, że serwetki powstały jakoś na przełomie lipca i sierpnia... ;) Nie żałuję jednak, bo aura dopisała, słoneczko przyświeciło i zdjęcia wyszły bardzo fajnie. Na początku tygodnia już się rozpływałam w komplementach Dziewczyn z grupy fb, dziś blogowa premiera ;)









Dla zainteresowanych wzór na komplecik:




środa, 15 października 2014

Koszyk wielofunkcyjny

Kiedy byłam na urlopie praktycznie nie miałam czasu na robótki. Dzień za dniem upływał kosmicznie szybko, jak to zazwyczaj bywa z tym co dobre, a przy okazji kiedy ma się zajęcie. Szydełko zamieniłam na patelnię, a "między posiłkami" szkoliłam się w nowych "technikach rękodzielniczych" jakimi były: obróbka drewna w formie drzwi oraz prace budowlane :D Domu nie wybuduję (na szczęście mam Mężczyznę, który to robi dając imponując mi nieustannie :)), ale mogę się przydać i pomóc trochę nadgonić z pracami :)
Jednego jednak dnia znalazłam czas na szydełko :) Ze sznurka, który zauroczył mnie kiedyś w sklepie ze wszystkim (a kosztował mnie 6 zł za dwie kulki) powstał koszyk wielofunkcyjny. Wykorzystałam sznurek do samego końca, zostało mi go dosłownie 10 cm :) A koszyk robi teraz porządek w łazience. Szkoda, że w sklepie były tylko dwie kuleczki tego sznurka, bo chętnie zrobiłabym jeszcze kilka różnego rodzaju koszyków odpowiedzialnych za łazienkowy ład :)))

Oto mój koszyk w naturalnym środowisku, kilku możliwych odsłonach :)






wtorek, 5 sierpnia 2014

Dojrzałe kłosy

Kiedy zobaczyłam tę serwetkę (klik po wzór!) wiedziałam, że muszę, bo się uduszę :P
Długo mi zeszło zanim mogłam stwierdzić, że jest gotowa. Tuż przed końcem zabrakło mi kordonka, dosłownie 5 metrów nici, a robota stanęła w polu... na szczęście w maleńkiej, lichej pasmanterii wiejskiej jedynym kordonkiem w asortymencie jest akurat Aria 5 - bardzo mnie to uszczęśliwiło :)

Nie spodziewałam się, że serwetka okaże się sporych rozmiarów serwetą :) Ale to mój pierwszy raz, więc nie miałam całkiem odniesienia ;) Ostateczny rozmiar to 77 cm średnicy, co pięknie wpasowuje się w posiadany okrągły stolik :)

Kiedy ją skończyłam byłam tak wymęczona pikotkami, że stwierdziłam, że nie tknę kordonka przez długi okres. I faktycznie, nie tknęłam... chyba ze trzy dni :D I zrobiłam jeszcze więcej pikotków, jeszcze mniejszym szydełkiem, a potem je wszystkie musiałam szpilkami poupinać... ale o tym innym razem :)

A teraz masa zdjęć, bo nie mogę się zdecydować ;)