Było sobie pudełko. Leżało w kącie, przeznaczone do spalenia. Spojrzałam na nie i dostrzegłam w nim potencjał.
- Przydasz mi się - powiedziałam i zabrałam je ze sobą.
Pudełko było obdrapane, miejscami porozrywane lekko, ale ze względu na swoje rozmiary (42x34x13 cm) wydało mi się atrakcyjne.
Pudełko wyglądało tak
i w takiej ormie przeleżało u mnie dwa tygodnie. Ale ja już wiedziałam co z nim zrobić. Tylko się okazja nie nadarzyła... aż do dziś.
Koszt: 6,99 zł
Za te kilka złotych zakupiłam rolkę foli samoprzylepnej i jeszcze mi kawałek został, na pewno się przyda ;)
Teraz pudełko wygląda tak
i mieści w sobie wszystko to nad czym aktualnie pracuję. Stało się podręcznym pudełkiem robótkowym ;) Jesteśmy zadowoleni z tej metamorfozy - i ono, i ja :D
Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!
Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z papieru. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z papieru. Pokaż wszystkie posty
piątek, 21 lutego 2014
piątek, 14 lutego 2014
Zostań moją Walentynką!
Dziś Walentynki! W sumie to chyba trudno się nie zorientować, no nie? ;) Pewnie, że miłość powinno okazywać się każdego dnia, jednak dla mnie Walentynki są dniem, w którym można zrobić to BARDZIEJ. Ale na pewno nie patetycznie, poważnie... Ja przygotowałam dla mojego Ropucha kartkę z przymrużeniem oka. Zamiast wyznania nieogarnionej miłości zawiera ona ciekawostkę z cyklu "czy wiesz, że...?" :)
Serce na okładce wykonane przy użyciu stempelków - jakoś przed Bożym Narodzeniem udało mi się w lidlu upolować cały zestaw małych stempelków za śmieszne pieniądze ;) Przydają się cały czas :)
Wnętrze kartki wykonane wg wskazówek, które znalazłam TUTAJ - natknęłam się na nie w zeszłym roku i na tyle zapadły mi w pamięci, że wróciłam :)
Do kartki oczywiście czekoladki, choć dziś będę produkować tort specjalnie na tę okazję. Jednak czekoladki są nieodłącznym elementem kartki i pojawić się musiały. Przy czekoladkach bilecik z niespodzianką ;)
Poza tymi kartkowymi tworami, chciałam wykonać plan, bardzo szalony jak na moje możliwości. Niestety, z przyczyn ode mnie niezależnych, musiałam zaniechać przygotowań. Szkoda, ale nie znaczy to, że wszystko stracone ;)
Z okazji Walentynek, życzę Wam duuuuuuużo miłości szeroko pojętej. Kochajcie i bądźcie kochani, róbcie to co kochacie, otaczajcie się miłością zaklętą w symbolach, w małych gestach, drobiazgach, które ogrzewają serducha :)
Czy to nie fajnie, że Walentynki przypadają w lutym? Za oknem jeśli nie zima, to jakaś taka nieokreśloność, której ciepłą i przyjemną nazwać nie można, a my grzejemy się miłością :))))
Udanego walentynkowego weekendu!
środa, 27 marca 2013
"M" w roli głównej, czyli moja pierwsza wymianka! :)
Pisząc o szaliczku Spring wspominałam Wam o Marcie-Marakyo, jako osobie, która zaoferowała mi swoją pomoc przy pierwszych krokach w czasie przygody z szydełkiem. Marta okazała się przesympatyczną osobą, z którą można bardzo przyjemnie porozmawiać i właśnie w czasie jednej z takich naszych rozmów padła propozycja...
Propozycja wymianki była dla mnie wielkim zaskoczeniem i wyróżnieniem za razem, bo nie spodziewałam się, że ktoś chciałby dostać któryś z moich tworów :) Dotąd obsypywałam nimi Przyjaciółki, które nie bardzo miały wybór :P A tu taka niespodzianka!
Marcie spodobał się miś TT, którego wyhaftowałam dla Dosi i zechciała dostać takiego dla siebie, oferując w zamian swoje piękne szydełkowe dzieła. Nie mogłam się nie zgodzić! :) Niestety propozycja padła w okresie, w którym byłam zawalona pracą, terminowymi projektami i sesją, więc byłam zmuszona poprosić o odłożenie w czasie realizacji tej wymianki. Obiecałam, że wyrobię się przed Wielkanocą i udało mi się dotrzymać obietnicy :)
Nie ustalałyśmy z Martą szczegółów - postawiłyśmy na niespodziankę ;) Uwielbiam niespodzianki, ale przyznam się, że tym razem miałam lekki stres - miałam przed sobą swoją pierwszą wymiankę i na dodatek wykonywałam upominki dla osoby, której nie znam na wylot, więc trafienie w gust mogło nie być łatwe...
Przechodzę już do sedna, czyli przedmiotów wymianki, które przygotowałam i z góry uprzedzam, że będzie naprawdę dużo zdjęć, bo nie mogę się zdecydować, które wybrać ;))
Propozycja wymianki była dla mnie wielkim zaskoczeniem i wyróżnieniem za razem, bo nie spodziewałam się, że ktoś chciałby dostać któryś z moich tworów :) Dotąd obsypywałam nimi Przyjaciółki, które nie bardzo miały wybór :P A tu taka niespodzianka!
Marcie spodobał się miś TT, którego wyhaftowałam dla Dosi i zechciała dostać takiego dla siebie, oferując w zamian swoje piękne szydełkowe dzieła. Nie mogłam się nie zgodzić! :) Niestety propozycja padła w okresie, w którym byłam zawalona pracą, terminowymi projektami i sesją, więc byłam zmuszona poprosić o odłożenie w czasie realizacji tej wymianki. Obiecałam, że wyrobię się przed Wielkanocą i udało mi się dotrzymać obietnicy :)
Nie ustalałyśmy z Martą szczegółów - postawiłyśmy na niespodziankę ;) Uwielbiam niespodzianki, ale przyznam się, że tym razem miałam lekki stres - miałam przed sobą swoją pierwszą wymiankę i na dodatek wykonywałam upominki dla osoby, której nie znam na wylot, więc trafienie w gust mogło nie być łatwe...
Przechodzę już do sedna, czyli przedmiotów wymianki, które przygotowałam i z góry uprzedzam, że będzie naprawdę dużo zdjęć, bo nie mogę się zdecydować, które wybrać ;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)