Propozycja wymianki była dla mnie wielkim zaskoczeniem i wyróżnieniem za razem, bo nie spodziewałam się, że ktoś chciałby dostać któryś z moich tworów :) Dotąd obsypywałam nimi Przyjaciółki, które nie bardzo miały wybór :P A tu taka niespodzianka!
Marcie spodobał się miś TT, którego wyhaftowałam dla Dosi i zechciała dostać takiego dla siebie, oferując w zamian swoje piękne szydełkowe dzieła. Nie mogłam się nie zgodzić! :) Niestety propozycja padła w okresie, w którym byłam zawalona pracą, terminowymi projektami i sesją, więc byłam zmuszona poprosić o odłożenie w czasie realizacji tej wymianki. Obiecałam, że wyrobię się przed Wielkanocą i udało mi się dotrzymać obietnicy :)
Nie ustalałyśmy z Martą szczegółów - postawiłyśmy na niespodziankę ;) Uwielbiam niespodzianki, ale przyznam się, że tym razem miałam lekki stres - miałam przed sobą swoją pierwszą wymiankę i na dodatek wykonywałam upominki dla osoby, której nie znam na wylot, więc trafienie w gust mogło nie być łatwe...
Przechodzę już do sedna, czyli przedmiotów wymianki, które przygotowałam i z góry uprzedzam, że będzie naprawdę dużo zdjęć, bo nie mogę się zdecydować, które wybrać ;))
M jak... Proszę Państwa, oto Miś...
Miś jest Łasuchem i nie da się ukryć, że uwielbia babeczki :) Miś powstał dzięki uprzejmości Alicii, która udostępniła mi schemat :) Łasuch jest moim drugim Misiem TT i tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że miśki te są przesłodkie i warto do nich wracać :)
Mam nadzieję, że Marta będzie zadowolona z tego, że w czasie wyboru misia postawiłam na ciacho, a nie kwiatek :)
Na efekty mojego haftowania czekała też Julia Pernix, której zapowiedziałam, że ten miś powinien Jej do gustu przypaść - Jul, wiesz już teraz co miałam na myśli? :)
No to teraz więcej zdjęć :)
M jak... M&M
Dość długo zastanawiałam się co mogłabym od siebie dorzucić do tej wymianki. Musiałam postawić na haft, bo przecież nie znosi się drewna do lasu - szydełko dostało wolne ;)
Pomyślałam o tym, że swój czas dla mnie poświęciła nie tylko Marta, ale też Jej Mężczyzna -M. I takim oto sposobem powstał haft z inicjałami...
Najpierw był projekt:
Potem projekt został przeniesiony na tkaninę:
I mogłam zabierać się do pracy...
To był mój pierwszy haft płaski, pierwszy haft wykonany z własnego projektu, pierwszy raz haftowałam na tkaninie, która nie była przygotowaną do tego kanwą ;)
Dwie literki M połączyłam fikuśnym &, całość wykończyłam bardzo prosto - pozostawiając Marcie pełną dowolność wykorzystania :)
M jak... M :)
Szukając odpowiedniej czcionki na M do haftu z inicjałami wpadłam na czcionkę, która mnie zainspirowała do kolejnego drobiazgu i tak oto powstało małe M jak Marta :)
Otoczone fioletami, zgodnie z upodobaniami Marty :) Tu, jeszcze na tamborku - idealnie się w tę ramkę wpasował :)
A na koniec wszystko razem :)
W przypływie tęsknoty za wiosną wzięłam w ręce kolorowy papier i zrobiłam tulipany ;) Fioletowy poleciał do Marty, czerwony (widoczny w tle) pozostał u mnie :)
A tak całość prezentowała się po zapakowaniu :) Poczta nie obeszła się z przesyłką delikatnie, więc origami nie przetrwało, ale dotarło i co najważniejsze - Marta jest zadowolona i znalazła zastosowanie dla haftu z inicjałami :)
Cieszę się bardzo, że udało mi się nie popełnić żadnej gafy w czasie tej mojej pierwszej wymianki :) A teraz pozostaje mi już tylko czekać na moją przesyłkę, bo w przeciwieństwie do Marty - nie mam bladego pojęcia co się w niej znajduje! :)
Oczywiście, że miś przypadł mi do gustu. Właściwie to jestem zazdrosna! :) A cała reszta piękna, ładnie skompletowana. Na pewno stanowiła piękną niespodziankę. :)
OdpowiedzUsuńNie zazdrość, bo się spruje ;)
Usuń:*
Zabezpieczone za szkłem, nie ma szans. ;) Nie jest to w żadnym razie jakaś podszyta złym zazdrość, więc tym bardziej. Niech służy Marcie. :)
UsuńWiem, wiem ;)
UsuńJa też zazdroszczę! :) Bo ja jeszcze swojego nie mam, więc pewnie kiedyś i dla siebie takiego słodkiego misiaczka wyhaftuję :)
Tak to juz bywa że szewc bez butów chodzi :)
UsuńOoo tak, dokładnie :) Tak zupełnie dla mnie ma powstać Kobieta z Bukietem i jak się okazuje ona zawsze ostatnia w kolejce ;)
UsuńPięknie haftujesz i tylko zazdrościć takiej wymianki:)mnie się marzy haftowana metryczka dla Synusia,ale o hafcie nie mam pojęcia niestety
OdpowiedzUsuńZa to widzę masz duże pojęcie o szydełkowaniu :)
UsuńDziękuję serdecznie :)
Nie takie duże jakie bym chciała mieć:)przede mną nauka maskotek szydełkowych i wiele innych pomysłów:)
UsuńU mnie podobnie chyba ;) Pomysłów więcej niż możliwości :)
UsuńI odwieczny problem... jak wydłużyć dobę:)p.s. mail już poleciał:)
UsuńPrześliczny misio! Uwielbiam Tatty Teddy i muszę przyznać, że też kiedyś haftowałam i popełniłam kilka misiaków i innych projektów :) A wzorów na krzyżykowe hafty z TT mam pełno, bo kiedyś kupiłam płytkę z mnóstwem propozycji, więc jak kiedyś będziesz coś potrzebować, to daj znać :)
OdpowiedzUsuńOoo, to dobrze wiedzieć i dziękuję już teraz :) Miśki są popularne, ale czasem jak się szuka konkretnego to nie da się znaleźć inaczej niż za pomocą pomocnych internetowych dobrych dusz :)
UsuńPozdrawiam :)
super rzeczy przygotowałaś, niepotrzebnie się stresowałaś :-) miśki TT są po prostu cudne, słodkie i w ogóle śliczne..! mam do nich ogromną słabość :-)
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że misiaki rozczulają wszystkich bez wyjątku :)
UsuńPozdrawiam :)
Odkąd maluch od Ciebie stanął na mojej książkowej półce, często na niego spoglądam. Urokliwy jest - to trzeba mu przyznać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za niego!
Dla mnie to była czysta przyjemność :)
Usuń