Mi osobiście z tym misiem kojarzy się sytuacja, kiedy Mama Dziewczynki goniła na ulicy kobietę, tylko po to, aby zapytać, gdzie goniona zakupiła koszulkę, którą ubrana miała jej córka, koszulkę z wizerunkiem Pimpusia, rzecz jasna :)
Jakoś mi tak ta scena i całe to umiłowanie Pimusia zapadło w pamięci...
Kiedy zaczęłam interesować się haftem i przeglądać wzory, zupełnie przypadkiem trafiłam na zakładkę misiom TT poświęconą i już wiedziałam, że to musi być jeden z moich pierwszych haftów :) Długo przebierałam we wzorach, a tym poszukiwaniom towarzyszyła niepewność taka... Bo strasznie się obawiałam, że mi ten misiek nie wyjdzie tak jak trzeba! Przerażały mnie backstitche! Serio! :) One robią w misiu TT najważniejszą robotę przecież :)
W końcu udało mi się wybrać wzór, który przerażał mnie najmniej ;) Padło na "TT 01 A Flower For You" - jakże wymowne :)
Misiek ciągnął mnie do siebie do tego stopnia, że maksymalnie przyspieszyłam tempo wykańczania Anioła Stróża :) I jak tylko zamknęłam ramkę z aniołem, chwyciłam za szarą mulinę :)
Misiek powstawał w czasie świąt, choć zaczęłam kilka dni przed Bożym Narodzeniem. W ferworze przygotowań nie było jednak czasu na krzyżyki, więc większość pracy została przeniesiona na świąteczne chwile :)
A co z tego wyszło?
"Nagi" miś, czyli jeszcze przed przerażającą mnie najbardziej częścią pracy ;)
Misiek niestety nie został moim pierwszym bezbłędnym haftem ;) Wciąż czekam na ten magiczny moment ;) Jestem z niego jednak bardzo zadowolona, bo pod względem technicznym wyszedł mi dużo lepiej niż poprzednie hafty :) Jak dotąd moja najdoskonalsza praca :)
No i wreszcie efekt końcowy :) Backstitche były bardziej pracochłonne niż krzyżyki. Nie była to najłatwiejsza praca, ale na pewno nie warta takiego przerażenia ;) I przede wszystkim... no, ładnie to po prostu wygląda :)
Jako, że miś miał być prezentem po-świąteczno-przed-urodzinowym ;) postanowiłam właściwie go oznaczyć, tak aby nikt nie miał wątpliwości, że należy do Dziewczynki :) Powstał więc napis :)
Wykorzystałam nitkę różową, którą złamałam żółtą, aby nie było za słodko ;) Viva generator tekstu, chciałoby się rzec ;)) I do zapamiętania na przyszłość - trzeba nauczyć się dobrze liczyć ;) Napis nie jest idealnie na środku, co nie było w ogóle widoczne, póki obrazek nie trafił do ramki ;)
Haft wykonany na białej kanwie Aida 16, muliną Anchor. Rozmiar 8x11 cm.
Pimpuś jest po prostu uroczy i ja darzę go teraz jeszcze większą sympatią :) Wiem, że to nie był ostatni raz, kiedy nad nim pracowałam. Jeśli tylko nadarzy się okazja na pewno po niego sięgnę :) Ten pierwszy dziś właśnie trafił do Dziewczynki, podłożony przez Wróżkę do łóżka, kiedy jeszcze spała :) Ponoć był ściskany łącznie z ramką - czy może być piękniejsza nagroda niż taka reakcja? :) Aż się rwę do dalszej pracy :)
Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko jeszcze raz życzyć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO z okazji zbliżających się urodzin :)
A do Was wszystkich jeszcze raz ślę sylwestrowo-noworoczne uściski z najlepszymi życzeniami :)
Misiu śliczny, aż mi się głupio zrobiło, że nie wiem, kiedy Dosia ma urodziny, ale... No cóż. Najważniejsze, że choć jedna wróżka ją ucieszyła piękną niespodzianką. :)
OdpowiedzUsuńJa dowiedziałam się zupełnie przypadkiem w czasie dyskusji "nie mam pamięci do dat" ;) Jakoś mi się zapisało na dysku, z jednodniowym błędem, ale to i tak sukces ;)
UsuńMoja Droga Izzy! Jak widać nie takie backstitche straszne jak nam się wydaje. I zgadzam się z Tobą w zupełności w Misiu TT to podstawa! Piękny ten Twój misio. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Dla mnie najważniejsze, że Dziewczynka zakochana ;)
UsuńA skoro przeżyłam backstitche to już nic mnie nie pokona ;)
Jeszcze french knot-y ;)
UsuńFrench knoty były w Aniele Stróżu :) W oszałamiającej liczbie chyba 5 szt ;))
UsuńAaaaa no to z Ciebie hafciarka krzyżykowa pełną gębą :)
Usuń