Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wyjaśniam

Jakieś sto lat temu, a dokładnie dwa tygodnie ;) zamieściłam posta z zapisem "jutro edytuję" co nigdy nie nastąpiło i już nie nastąpi raczej, będzie świeciło po oczach, będąc świadectwem tego, co się ostatnio u mnie działo :) A działo się... wiele i niewiele.
Generalnie w moim życiu osobistym zaszły w ostatnim miesiącu pewne zmiany, a którym wciąż się oswajam. Zmiany na lepsze, więc i oswajanie się jest czystą przyjemnością ;) Ale próbując znaleźć czas dla nowej osoby i próbując budować coś nowego trzeba przeorganizować to co było wcześniej i niestety zrezygnować z części zajęć. Póki co u mnie to wygląda tak, że mam jeden wielki bałagan, ale postanowiłam się w tym wreszcie jakoś odnaleźć i poukładać na nowo, bo przecież się da, tylko trzeba się ogarnąć :)
Poza tym, ostatnie dwa tygodnie to był mój upragniony urlop. Dziś wróciłam do pracy i zastanawiam się co ja tu robię, bo jakoś tego urlopu nie zauważyłam ;) Na dowód, że jednak urlopowałam mam wyremontowany pokój i masę zdjęć, z drugiego tygodnia, który spędziłam w znakomitym towarzystwie i chyba najlepiej jak się dało :) Efektem urlopowania jest też fakt, że jestem teraz chora :D Zdrowieję, ale ostatni dzień urlopu spędziłam w łóżku, śpiąc cały dzień, zamiast ładować baterię pozytywną energią i nastrajać się na powrót do pracy.

A co z robótkami? Przeżywam martwy sezon w tym temacie. Coś rośnie, ale w przerażająco ślimaczym tempie. Czy i kiedy będzie lepiej? Bóg raczy wiedzieć ;) Mam jakieś plany, które wykonane być muszą, ale w chwili obecnej zmieniły mi się troszkę priorytety odnośnie spędzania wolnego czasu ;) No, ale przecież nie porzucę tego wszystkiego tak zupełnie, nie zostawia się tego co się kocha, prawda? :)

Pozdrawiam Was wszystkich gorąco :)


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

SAL Lizzie Kate: Moje dwa słońca

Dziś szybciutko, w ostatniej chwili. Tylko jedno zdjęcie, jutro posta edytuję i jakieś lepszej jakości fotki też wrzucę :)