Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Burzliwie

Burzliwie było, bardziej niż przewidywałam ;) Nie "burzowo", tego akurat jakby trochę brakuje w pogodzie ;) Burzliwe były obrady jury :)
Bo skoro konkurs się zakończył to należało wybrać zwycięzcę.
Jestem, Dziewczyny pod wielkim wrażeniem Waszej kreatywności. Właśnie tego było mi potrzeba - świetnych, oryginalnych i zabawnych pomysłów :)
Konkurs przewidywał jednak tylko jedną nagrodę i choćbym bardzo chciała rozdać ich więcej to jest to po prostu fizycznie niemożliwe.

Zwycięskie imię to...

Grzenio

którego autorką jest            Moje Małe Rękodzieło

Gratuluję zwycięstwa i proszę o kontakt mailowy (bajka.blog@gmail.com) w celu ustalenia szczegółów :)

Pozostałym Uczestniczkom serdecznie dziękuję za cenne pomysły! :)

środa, 19 czerwca 2013

Spóźnione urodzinowe upominki

Jeszcze w styczniu zapisałam się na bardzo fajną i niezwykle oryginalną zabawę u raeszki. Zabawa polega na wzajemnym obdarowywaniu się upominkami z okazji urodzin. Raeszka zaproponowała, że wyśle 12 prezentów urodzinowych, a jedynym warunkiem wzięcia w tym udziału była chęć obdarowania Pomysłodawczyni w dniu Jej święta. Zapisałam się bardzo chętnie i wywalczyłam sobie miejsce w zwycięskiej dwunastce - no bo kto nie lubi dostawać prezentów? Ja dodatkowo lubię je przygotowywać :)

Prezent już dawno dotarł do raeszki, a ja dopiero dziś publikuję (paskudnej jakości - wybaczcie!) zdjęcia drobiazgów, które przygotowałam:

- był zestaw szydełkowej biżuterii, w brązowym kolorze, bo raeszka zdradziła, że to Jej ulubiona barwa :)
Bransoletkę wykonałam według wzoru prezentowanego przez Antoninę, natomiast naszyjnik to już moja wariacja na temat tego wzoru.



- były dwa komplety podkubeczków ;), które można wykorzystać w każdy inny sposób jaki do głowy przyjdzie :)



- był zielony listek-broszka, taki sam, jak ten, który pokazywałam TUTAJ


- było też coś przydasiowego, czyli gazetka ze wzorami i cieniowana mulina, w odcieniach brązu :)


- były też słodycze, herbatki i kartka z życzeniami :)


Mam nadzieję, że prezenty się obdarowanej spodobały, a mail z podziękowaniami nie był wyłącznie grzecznościowy :)

Pozdrawiam Was słonecznie :) Zjawię się, mam nadzieję niebawem z misiem TT, ale poza tym moje robótki leżą odłogiem, bo grzmi nade mną sesja :/



czwartek, 13 czerwca 2013

Prezent

Odwiedziła mnie wczoraj znajoma. Od słowa do słowa i zeszło na robótki ;) Ja - zakochana w szydełku i hafcie i Ona - która uważa, że igła ją parzy. :) Obejrzała wszystkie moje prace jakie mi się w domu uchowały i nie chciała wierzyć, że ja szydełko do rąk pierwszy raz wzięłam pół roku temu. A hafty głaskała z takim namaszczeniem, że ja w oczach rosłam ;) Właśnie dlatego to jest takie piękne - bo fakt, że moja praca komuś się podoba jest największą zapłatą za czas włożony w robótkę!

Już wczoraj zapowiedziała mi, że załatwi dla mnie prezent :) I dziś go już dostarczyła ;) Mała rzecz, a cieszy :) Dziękuję bardzo!


Trochę gazetek, a cała masa wzorów ;) W sumie to ja jeszcze żadnej serwetki nie zrobiłam... może pora to naprawić? ;)
Ale najpierw muszę dokończyć misia TT!



środa, 12 czerwca 2013

Drobne zakupy ;)

Oj, trafiły mi się ostatnio okazje. Oj, wspaniałe okazje mi się trafiły. A że okazje mają to do siebie, że trafiają się okazjonalnie to skorzystała z niemal wszystkich :D

Zrobiłam małe zakupki włóczkowe. Kupiłam resztki, włóczki częściowo używane, wygrzebane z dna szafy zapasy - idealne do ćwiczeń ;) No bo wiadomo, że są pewne projekty, które będę wymagały zakupów w pasmanterii :)

Oto moje skromne zakupy:


Jakieś 5 kg włóczki za bazcen :)


Kupiłam jeszcze więcej, to znaczy zakupiłam i poprosiłam o wycenę kosztów przesyłki, ale po sprzedawcy słuch zaginął, więc chyba przesyłki nie będzie ;) Tak czy inaczej zapasy mam wystarczające :)

niedziela, 9 czerwca 2013

Wakacje tuż tuż

Jakiś czas temu dostałam zamówienie związane z zakończeniem roku szkolnego. Poproszono mnie o wyhaftowanie misia TT o tematyce szkolnej, który miałby trafić do Dosi (właścicielki mojego pierwszego misia TT) z okazji ukończenia pierwszego roku w prawdziwej szkole. Zabrałam się za ten haft już dość dawno, ale jakoś wolno mi idzie i do końca jeszcze daleko. Biorąc pod uwagę jak szybko czas ucieka pozostało mi go niewiele, więc teraz jest to jedna robótka jaką zajmować się będę.

Ale w ostatnim szale tworzenia przeróżnych rzeczy, związanym z znalezieniem morza inspiracji, powstał dodatek do misia :) Dodatkiem tym jest Sówka-Absolwentka :)

Inspirację i schemat znalazłam TUTAJ.

A oto moja interpretacja - Sówka w odcieniach różu i fioletu :)








Wybrała się na spacer po słonecznym Zaciszu :)

Życzę wszystkim udanej niedzieli i dobrego tygodnia :) I serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim KONKURSIE!

czwartek, 6 czerwca 2013

Skrzaci konkurs!

Kilka dni temu wpadłam na pomysł, aby wykorzystać swoje pierwsze umiejętności i stworzyć coś bardzo konkretnego - pamiątki z Zacisza! Zanim zdążyłam głębiej się nad tym zastanowić Julia podrzuciła pomysł, aby taką zabawką-pamiątką był skrzat. Im więcej o tym myślałam tym bardziej mi się cała ta idea podobała. Skrzat byłby idealnym symbolem tego miejsca, a mi stwarzałby nieograniczone wręcz możliwości tworzenia nowych wzorów :)

Szybciutko się rozejrzałam i znalazłam to czego szukałam - pierwszego skrzata z Zacisza. Korzystając z wzoru udostępnionego tutaj wydziergałam słodkiego malucha :)




Muszę jeszcze dużo trenować wyszywanie buziek, bo to wcale łatwe nie jest. Ale jak na prototyp to jestem bardzo zadowolona, muszę nieskromnie przyznać :)

W związku z tym, że pomysł stworzenia ze skrzatów symbolu Zacisza i pamiątki dla gości bardzo mnie pochłonął wpadłam też na to, aby ten skrzat miał swoją własną historię. Poprosiłam więc Julię o jej napisanie i uszczęśliwiona dostałam pozytywną odpowiedź.

No ale jak pisać o skrzacie, który nie ma imienia? Postanowiłam więc zorganizować KONKURS! 

W konkursie może wziąć udział każdy, a wymagania są bardzo niewielkie:

- wymyśl imię dla skrzata, którego zadaniem w Zaciszu jest czuwanie nad pięknymi snami gości (chciałabym aby imię nawiązywało do funkcji skrzata ;))
- oprócz propozycji imienia pozostaw w komentarzu swój adres e-mail
- rozpowszechnij informację o konkursie na swoim blogu/fb - im więcej propozycji imion tym zabawa będzie przyjemniejsza :)

Daję Wam czas do 20 czerwca, wyniki konkursu zostaną ogłoszone niezwłocznie po burzliwych obradach jury. Wygrywa oczywiście osoba, której pomysł na imię  najbardziej się jury spodoba, a wybór będzie całkowicie subiektywny ;)


Skoro konkurs to musi być też nagroda. A co można wygrać? Oczywiście skrzata! :)

Uwagi: 
-jako organizatorka pozostawiam sobie prawo nie rozstrzygania konkursu jeśli liczba zgłoszonych propozycji będzie mniejsza niż 15.
- nagrodę wysyłam na własny koszt na terenie Polski.

Z niecierpliwością czekam na Wasze propozycje, wierząc w Waszą niczym nie ograniczoną kreatywność :)


poniedziałek, 3 czerwca 2013

SAL Lizzie Kate: PszczUłki*

Przyszła pora na publikację kolejnego obrazka z SALu u Hanulka. O tym, jak bardzo mi się te obrazki podobają pisałam już tak dużo, że chyba naprawdę wystarczy ;) Czerwcowy jest słodki niczym miód! :)A skoro to jest czerwcowy obrazek to znaczy, że jesteśmy na półmetku! Jak ten czas szybko leci!


"Kartka" z tego miesiąca przedstawia ul wśród kwiatów. Bardzo się starałam skończyć go tak, żeby móc publikować właśnie dziś, a to dlatego, że mi się ten obrazek skojarzył bardzo specyficznie.

Chciałabym wyjątkowo dedykować go mojej PszczUłce*, która dziś ma urodziny. Haftując pszczółki na obrazku nie mogłam pomyśleć o kimś innym.

Ann, Kochanie, dużo szczęścia!


A wracając do obrazka - dodałam od siebie "tory lotu" pszczółek i myślę, że to był dobry krok :)





Życzę Wam moi Drodzy miodowego czerwca :)

* Błędy ortograficzne są tu celowe i Zainteresowana będzie rozumiała zapis :)



Popsuty obraz...

Od ładnych liku miesięcy , w zasadzie już od ponad roku żyję przepełniona bardzo ciepłymi uczuciami do bloggerów. Głośno mówię, że blogosfera przepełniona jest fantastycznymi osobami, które "tworzą" z pasją i bardzo chętnie dzielą się swoimi umiejętnościami z innymi. Jeśli mam jakiś problem, potrzebuję poszerzyć wiedzę, to wiem, że na którymś z zaprzyjaźnionych blogów znajdę pomoc. Bo blogerzy to bardzo pomocne Istoty i naprawdę trudno jest nie zawiązać żadnych przyjaźni, kiedy się w blogowym świecie uczestniczy. Wszystkim blogowym Bohaterom jestem bardzo wdzięczna :)

Dziś jednak ten idylliczny obraz został popsuty. Spotkałam się z informacją o bardzo perfidnym oszustwie.  Bo jak inaczej nazwać wystawienie do wyzwania przedmiotu, który wygrało się w candy (oczywiście podpisując, że to autorski pomysł i wykonanie!)? To właśnie zrobiła Cohenna.

Uważam, że takie rzeczy nie powinny uchodzić płazem. Bez zastanowienia podpisałam się pod listem otwartym, który można przeczytać na blogu McDulki.

Nagłaśniajmy takie sytuacje, chrońmy siebie nawzajem, nie pozwólmy żeby takie "przypadki" psuły środowisko!

Zachęcam do podpisywania się pod listem i rozpowszechniania sprawy. Niech to będzie przestrogą, dla wszystkich, który chcieliby działać nieuczciwie. Pamiętajmy, że takie zachowanie to łamanie prawa, a w związku z tym może prowadzić do wyciągnięcia konsekwencji karnych!

sobota, 1 czerwca 2013

Na Dzień Dziecka dla Mamusi :)

Dziś tak trochę na przekór, coś dla Mamy, akurat w Dzień Dziecka ;)
"Działeczka", na której leży ZACISZE ma ok. 2 ha - taki dość duży obszar ;) Jest gdzie biegać i czasem zdarza się wiele kilometrów w ciągu dnia zrobić na darmo. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że liczba tych kilometrów zwiększa się, jeśli trzeba kogoś szukać ;) A zazwyczaj szuka się mojej mamy :)
Często jest tak, że mama wyskoczy z domy tylko na sekundę, ale w miedzy czasie przypomni jej się 5 różnych rzeczy i znika gdzieś, nie wiadomo gdzie ;) I oczywiście nie ma przy sobie telefonu, który zazwyczaj akurat w takim momencie zaczyna dzwonić ;)Ileż my musimy się "nawalczyć" żeby przekonać do zabierania go ze sobą ZAWSZE! :) Ale nie jest to łatwe jeśli nie ma kieszeni... Postanowiłam, więc zrobić taką kieszeń! :)



Mała, zapinana torebeczka na pasku, który można zawiązać na biodrach. Teraz kieszeń będzie zawsze, nawet przy letnich sukienkach :)



Na zdjęciach nie widać tego dobrze, ale sakiewka od dołu ma cztery rzędy wykonane wzorem muszelkowym, po którym następuje przejście w proste słupki. Zapinana na rozjaśniający całość kwiatuszkowy guziczek :) Kieszonkę zrobiłam całkowicie "z głowy" co akurat przy tak prostym wzorze nie było żadnym problemem ;) Ale nieskromnie przyznam, że bardzo podobają mi się efekty i pewnie jeszcze kiedyś wykonam takie kieszonki, w większym rozmiarze, już bez paska, żeby mogły służyć za kosmetyczki czy malutkie kopertówki :)

A na koniec, z okazji Dnia Dziecka, chciałabym wszystkim dzieciom, tym małym i tym całkiem dużym życzyć dużo słońca - takiego na niebie i takiego w sercu :)

Pozdrawiam serdecznie :)

PS. Gdyby ktoś miał ochotę poznać nasze Zacisze troszkę bliżej zapraszam na świeżutki fanpage :)