"Działeczka", na której leży ZACISZE ma ok. 2 ha - taki dość duży obszar ;) Jest gdzie biegać i czasem zdarza się wiele kilometrów w ciągu dnia zrobić na darmo. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że liczba tych kilometrów zwiększa się, jeśli trzeba kogoś szukać ;) A zazwyczaj szuka się mojej mamy :)
Często jest tak, że mama wyskoczy z domy tylko na sekundę, ale w miedzy czasie przypomni jej się 5 różnych rzeczy i znika gdzieś, nie wiadomo gdzie ;) I oczywiście nie ma przy sobie telefonu, który zazwyczaj akurat w takim momencie zaczyna dzwonić ;)Ileż my musimy się "nawalczyć" żeby przekonać do zabierania go ze sobą ZAWSZE! :) Ale nie jest to łatwe jeśli nie ma kieszeni... Postanowiłam, więc zrobić taką kieszeń! :)
Mała, zapinana torebeczka na pasku, który można zawiązać na biodrach. Teraz kieszeń będzie zawsze, nawet przy letnich sukienkach :)
Na zdjęciach nie widać tego dobrze, ale sakiewka od dołu ma cztery rzędy wykonane wzorem muszelkowym, po którym następuje przejście w proste słupki. Zapinana na rozjaśniający całość kwiatuszkowy guziczek :) Kieszonkę zrobiłam całkowicie "z głowy" co akurat przy tak prostym wzorze nie było żadnym problemem ;) Ale nieskromnie przyznam, że bardzo podobają mi się efekty i pewnie jeszcze kiedyś wykonam takie kieszonki, w większym rozmiarze, już bez paska, żeby mogły służyć za kosmetyczki czy malutkie kopertówki :)
A na koniec, z okazji Dnia Dziecka, chciałabym wszystkim dzieciom, tym małym i tym całkiem dużym życzyć dużo słońca - takiego na niebie i takiego w sercu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
PS. Gdyby ktoś miał ochotę poznać nasze Zacisze troszkę bliżej zapraszam na świeżutki fanpage :)
Fajny pomysł:)Na jakimś blogu widziałam też pomysł z etui na telefon na nadgarstek...też ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńTak, myślałyśmy też o czymś zapinanym na ramieniu, ale taka opcja wydaje się praktyczniejsza ;)
UsuńI o to chodzi:)Ważne by właścicielka była zadowolona i telefon przy sobie miała:)
UsuńI wtedy wszyscy będą zadowoleni, bo bez telefony to przecież jak bez ręki ;)
UsuńBardzo mi się podoba ta torebeczko-kieszoneczka :) Mam nadzieję, że mama już nigdy nie zapomni zabrać ze sobą telefonu, choć takie kilometry zrobione na świeżym powietrzu to samo zdrowie :)
OdpowiedzUsuńKwiatuszek uroczy, a wzór muszelkowy doskonale widać i robi super wrażenie!!!
Mama dziś chodzi i się każdemu chwali, że dostała prezent na dzień dziecka ;) Nie ma już chyba osoby, która by nie wiedziała ;)
UsuńKilometry tak czy inaczej wolę robić w pożytecznym kierunku ;)
Prezent nie tylko śliczny ale i praktyczny:) Zrymowało mi się;) Lecę zajrzeć na fanpejdża:)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj rymuję, kiedy się dobrze czuję ;)
UsuńDziękuję! :)
bardzo ładne torebka :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTakie coś w sam raz dla mnie. Przy dwoch potworach muszę mieć zawsze ręce wolne no I torebka nie może mi się zsuwac z ramienia. Swietny pomysł tylko teraz Mama musi pamietac żeby zabtac torebkę ;)
OdpowiedzUsuńTak, takie "coś" na pasek jest najpraktyczniejsze, kiedy jest się w ruchu i wolne ręce są niezbędne ;)
UsuńMama obiecała bardzo starać się już zawsze mieć ją przy sobie ;)
Wow! Świetne! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńWiązanie na biodrach... Pomysłowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Myślę, że najpraktyczniejsze, a o to w tym wszystkim chodziło ;)
UsuńPozdrawiam również :)