Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

środa, 14 listopada 2012

Początek nowej przygody :)

Kiedy brakuje mi wolnego czasu, szukam nowych "rozrywek". Tak to już ze mną jest, że piętrzące się obowiazki wywołują u mnie przymus odreagowania. To może być dobry serial, albo książka. Zdarzyło się już, że był to własny tekst, dzięki któremu poznałam wiele wspaniałych osób. Nigdy nie marzyłam o "byciu pisarką", ale cieszę się, że poprzez pisanie mogę wyrazić siebie i wiem, że będę to kontynuowała, mniej lub bardziej intensywnie ;) Możliwość postawienia spobie na półce książki z własnym nazwiskiem na okładce jest jednak przyjemna :)

Odkąd jednak przeniosłam się na blogger zasypują mnie cudowne obrazy będące świadectwem niezwykłych talentów jakie drzemią w bloggerach. Swoim zachwytom dałam już upust na pierwszym moim blogu, publikując serię postów zatytuowanych "Polecam". Jednak to co poleciłam to zaledwie czubek góry lodowej. Moim zachwytom nie ma końca i wciąż odkrywam nowe miejsca, nowych ludzi :)

Ale ja nie umiem się tak po prostu zachwycać. Ja zachwycając się, zazdroszczę zarazem ;) I w tym przypadku ta zazdrość ma pozytywne (chyba ;)) skutki, bo motywuje do działania. Od zazdrości się zaczyna... Pamiętam dokładnie moment, kiedy pomyślałam Ja też chcę, też tak zrobię! Wprawdzie to nie było tak, że zupełnie rzucałam się na głęboką, nieznaną wodę, bo coś tam już dawno temu, na lekcjach techniki w szkole wytwarzałam, ale to już tak zamierzchłe czasy, że chyba nie jest to prawda ;)

Udało mi się nawet odnaleźć na długaśniej liście obserwowanych blogów posta który tak mnie zainspirował do działania... Katarzyna G na swoim blogu Życie nitką malowane zaprezentowała Madame. Dziękuję Kasiu! Wiem, że jeszcze tego samego dnia zrobiłam pierwsze zakupy i... zaczęła się era "hand made by Izzy" :)

Mam już "na koncie" klika po-tworków, wszystkie z nich zostały wykonane z myślą o bliskich mi osobach i będą świątecznymi prezentami :) Bo nie ma nic przyjemniejszego niż własnoręczne wykonanie podarków dla kogoś, kogo się kocha :)

W związku z tym wszystko odbywa się w tajemnicy, a pierwsze publikacje postów i upublicznienie bloga planuję na okres świąteczny, kiedy już paczuszki z prezentami dotrą na miejsce ;) Efekty moich działań... w kolejnych wpisach :)


Zapraszam :)