Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

poniedziałek, 30 września 2013

Dzień Ropucha ;)

Wiem, wiem - nie ma mnie... ale żyję i tworzę. Choć ostatnio raczej na życiu się skupiałam ;) Teraz jednak będę miała trochę do pokazania, bo wszystkie ostatnie projekty, które trzymałam w tajemnicy, ujrzały już światło dzienne ;)

W związku z tym, że dziś jest Dzień Chłopaka, składając gorące życzenia, zaprezentuję upominek, który przygotowałam dla mojego Ropucha ;)
Wiedziałam czego chcę, a internet jak zwykle spełnił moje oczekiwania wręcz z nawiązką. Znalazłam WZÓR i tak powstał mój Książę Ropuch.

Taaaaa daaaaam! :)




Wszystkim Chłopakom, dużym i małym, życzę dziś wszystkiego dobrego :)

czwartek, 5 września 2013

SAL Lizzie Kate: Budujemy nowy dom

Aby tradycji stało się zadość pojawiam się z moim salowym obrazkiem w ostatnim momencie. W tym miesiącu, przyznam się bez bicia, prawie zupełnie o nim zapomniałam. Ostatni wakacyjny weekend spędziłam w Sopocie, gdzie tak bardzo oderwałam się od rzeczywistości, że nie w głowie mi było haftowanie ;) Dopiero kiedy po powrocie i otwarciu skrzynki zauważyłam maila od Hanulka wróciła do mnie świadomość... Nierozgarnięta jestem ostatnio, muszę przyznać :)

Na szczęście obrazek powstał i nadal biorę udział w zabawie :) Do końca roku jeszcze tylko trzy miesiące, kto by uwierzył?

Wrzesień... średnio lubiany miesiąc, no bo trzeba do szkoły wracać, urlopy kończyć, o wakacjach zapominać. Ja przeszłam małe załamanie nerwowo-pogodowe już, ale teraz słońce wróciło i widzę ten miesiąc w niezłych barwach :) Urodziny mam we wrześniu, wiele atrakcji na wrzesień dla siebie przewiduję, kilka wyjazdów w fajne miejsca, spotkań z dawno nie widzianymi bliskimi osobami, a nawet codzienność w nowych barwach :)

Tylko tworzyć nie mam czasu :( Tamborki leżą odłogiem, szydełka wołają mnie coraz głośniej. Wiele z projektów które miałam w planie zrealizować nie doczeka się mojej uwagi jeszcze przez jakiś czas. Muszę stopniowo z zaległości wychodzić, może osiągnę jakąś prostą  w końcu ;) Ale muszę przyznać, że czaka mnie teraz intensywny okres. Ostatni rok studiów (nareszcie!), co wiąże się z pisaniem pracy magisterskiej i przygotowaniami do obrony podyplomówki. Z drugiej strony nowe plany i pragnienia, rozwój, budowanie. Ciekawa jestem przyszłości, jak chyba nigdy wcześniej :)

No to teraz, jak już sobie pogadałam po tej mojej długiej nieobecności, wypadałoby chyba pokazać wreszcie ten obrazek ;)







Ciepłego września Wam życzę. Podobno przed nami piękna, złota jesień :)

A gdyby ktoś miał ochotę przypomnieć sobie moją literacką interpretację jesieni to zapraszam serdecznie do lektury TUTAJ :)