Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

środa, 26 grudnia 2012

Święta, święta...

Tak jak wspominałam mam też w zanadrzu coś niehafciarskiego :)

W okresie świątecznym blogosfera pęka w szwach od inspiracji na bożonarodzeniowe ozdoby. Mój dom nigdy nie był specjalnie mocno na święta strojony. Była oczywiście choinka (zawsze strojona dopiero w wigilijny poranek) i pojawiało się kilka klimatycznych drobiazgów. W tym roku jednak, skoro postanowiłam spróbować swoich sił w rękodzielnictwie przeróżnym, przygotowałam coś więcej.

Przy niewielkich kosztach, bardzo szybko i prosto powstał świąteczny wianek i pięć ratanowych zawieszek.

Kiedy robię w jakiejś dziedzinie pierwsze kroki staram się ograniczyć wydatki :) Nie chcę inwestować w coś, czego nie jestem pewna, że będę kontynuowała. Staram się więc radzić sobie jakoś z łatwo dostępnymi materiałami :)


Do zrobienia wianka potrzebowałam:
- bazy wiklinowej
- białej farby w sprayu
- ozdób - gwiazdy betlejemskie, gałązki - wszystko w złocie, tak sobie wymyśliłam :)
- kleju "Kropelka" ;)
- białej nitki
- tiulowej wstążki
- odrobiny czasu i chęci :)

Najtrudniejszym zadaniem z całego przedsięwzięcia było równomierne pomalowanie wianka. Aby efekt był zadowalający malowałam go w czterech podejściach, po dwa na każdą stronę :)) Kiedy baza została już pomalowana pozostało już tylko wybrać ozdoby i wszystko razem połączyć :) Okazało się, że klej, którego użyłam nie wszystko jednak przyklei ;) Poradził sobie z kwiatami gwiazdy betlejemskiej, ale gałązki już nie chciały się trzymać, więc przywiązałam je nitką :)
Kiedy wszystko zostało już przytwierdzone pozostało mi tylko zawiązać kokardkę i zawiesić wianek na miejscu mu przeznaczonym :))

A prezentuje się on właśnie tak:



Jestem z niego zadowolona :) Prezentuje się bardzo ładnie i cieszy moje oczy - polecam samodzielne wykonywanie wszelkiego rodzaju prostych ozdób - praca w nie włożona sprawia, że nawet jeśli nie są najpiękniejsze to zawsze budzą ciepłe uczucia :))

Poza wiankiem powstały też ozdobne rattanowe kulki :)

Ich wykonanie było jeszcze łatwiejsze, bo nie wymagało ani malowania, ano klejenia :) Do gotowych kulek w kolorze ecru przytwierdziłam ozdobne gwiazdki i kuleczki na drucikach, zawiązałam kokardkę ze złotej rafii oraz z tiulowej wstążki, na której miałam zawiesić ozdoby. Na dole kulki przytwierdziłam poza tym dodatkowe złote gwiazdki.

A oto efekt:











































Trzy takie kuleczki zawisły w kuchni, razem z wiankiem, pozostałe dwie zawędrowały w pobliże choinki, do salonu.


Wykonanie całego kompletu (nie wliczając malowania, które odbywało się na raty przez kilka dni) zajęło mi jakąś godzinę, więc to naprawdę nie jest ani trudne, ani pracochłonne. Już myślę o wykonaniu większej ilości wianków, szczególnie, że nie brak okazji ;)

Wam również polecam własnoręczne wykonywanie tego typu ozdób do Waszych domówi  i mieszkań :) A może zechcecie podzielić się efektami Waszej pracy?

6 komentarzy:

  1. Ty zdolniacho! To są cuda prawdziwe!:) Przepiękne dekoracje aż żałuję, że już po świętach bo sama bym spróbowała takie piękności stworzyć. Naprawdę Izzy bardzo mi się podobają Twoje dekoracje, takie delikatne, gustowne, śliczne po prostu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kochana ;) Spróbuj koniecznie :) Można wianek zimowy zrobić, a potem wiosenny i wielkanocny i... okazji naprawdę nie brakuje :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za takim złoceniami w deko, ale gdyby już było to coś przybrudzonego to jak najbardziej dla mnie, bo biel ze złotym zgrywa się ślicznie. :) Przede wszystkim brawa za chęci, bo dzięki chęciom powstaje piękno. :) Ja pokażę u siebie ozdoby mojej teściowej, jak wrócę do domku. Bo ma wielki talent do dekorowania, ale już nie jest na tyle nowoczesna, żeby sobie bloga założyć. Inspirowana Twym wieńcem i tym, co widzę od lat u niej, zastanawiam się czy czasem nie będę dla niej gromadzić fotek na blogu zdjęciowym, co by więcej ludków mogło zobaczyć, co wyczarowuje, bardzo często czerpiąc z natury, czyli tanio, a pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ciocię, co to takie rzeczy robi, że szczęka na podłogę opada ze zdumienia nad ich pięknem :)

      Pokazuj koniecznie, takich zdolnych ludzi trzeba promować, jeśli sami z jakichś względów tego nie robią ;) A czerpanie z natury też się chwali :)
      Czekam na to pokazywanie :)

      Usuń
  3. Śliczne te Twoje wiankowo-bombkowe twory. I aż trudno uwierzyć że to Twoje debiuty. Jesteś bardzo zdolną Bestyjką moja damo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, bardzo :) Aż dostaję skrzydeł do dalszego działania :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)