Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

środa, 27 marca 2013

"M" w roli głównej, czyli moja pierwsza wymianka! :)

Pisząc o szaliczku Spring wspominałam Wam o Marcie-Marakyo, jako osobie, która zaoferowała mi swoją pomoc przy pierwszych krokach w czasie przygody z szydełkiem. Marta okazała się przesympatyczną osobą, z którą można bardzo przyjemnie porozmawiać i właśnie w czasie jednej z takich naszych rozmów padła propozycja...

Propozycja wymianki była dla mnie wielkim zaskoczeniem i wyróżnieniem za razem, bo nie spodziewałam się, że ktoś chciałby dostać któryś z moich tworów :) Dotąd obsypywałam nimi Przyjaciółki, które nie bardzo miały wybór :P A tu taka niespodzianka!

Marcie spodobał się miś TT, którego wyhaftowałam dla Dosi i zechciała dostać takiego dla siebie, oferując w zamian swoje piękne szydełkowe dzieła. Nie mogłam się nie zgodzić! :) Niestety propozycja padła w okresie, w którym byłam zawalona pracą, terminowymi projektami i sesją, więc byłam zmuszona poprosić o odłożenie w czasie realizacji tej wymianki. Obiecałam, że wyrobię się przed Wielkanocą i udało mi się dotrzymać obietnicy :)

Nie ustalałyśmy z Martą szczegółów - postawiłyśmy na niespodziankę ;) Uwielbiam niespodzianki, ale przyznam się, że tym razem miałam lekki stres - miałam przed sobą swoją pierwszą wymiankę i na dodatek wykonywałam upominki dla osoby, której nie znam na wylot, więc trafienie w gust mogło nie być łatwe...

Przechodzę już do sedna, czyli przedmiotów wymianki, które przygotowałam i z góry uprzedzam, że będzie naprawdę dużo zdjęć, bo nie mogę się zdecydować, które wybrać ;))


M jak... Proszę Państwa, oto Miś...



Miś jest Łasuchem i nie da się ukryć, że uwielbia babeczki :) Miś powstał dzięki uprzejmości Alicii, która udostępniła mi schemat :) Łasuch jest moim drugim Misiem TT i tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że miśki te są przesłodkie i warto do nich wracać :)

Mam nadzieję, że Marta będzie zadowolona z tego, że w czasie wyboru misia postawiłam na ciacho, a nie kwiatek :) 

Na efekty mojego haftowania czekała też Julia Pernix, której zapowiedziałam, że ten miś powinien Jej do gustu przypaść - Jul, wiesz już teraz co miałam na myśli? :) 

No to teraz więcej zdjęć :)





Myślę, że do Łasucha fioletowa rameczka pasuje jak ulał! :) I mam wrażenie, że Marta się ze mną zgodzi, tym bardziej, że zdradziła mi, że fiolety należą do Jej ulubionych barw :)


M jak... M&M

Dość długo zastanawiałam się co mogłabym od siebie dorzucić do tej wymianki. Musiałam postawić na haft, bo przecież nie znosi się drewna do lasu - szydełko dostało wolne ;)

Pomyślałam o tym, że swój czas dla mnie poświęciła nie tylko Marta, ale też Jej Mężczyzna -M. I takim oto sposobem powstał haft z inicjałami...

Najpierw był projekt:


Potem projekt został przeniesiony na tkaninę:


I mogłam zabierać się do pracy...


To był mój pierwszy haft płaski, pierwszy haft wykonany z własnego projektu, pierwszy raz haftowałam na tkaninie, która nie była przygotowaną do tego kanwą ;)



Dwie literki M połączyłam fikuśnym &, całość wykończyłam bardzo prosto - pozostawiając Marcie pełną dowolność wykorzystania :)

M jak... M :)

Szukając odpowiedniej czcionki na M do haftu z inicjałami wpadłam na czcionkę, która mnie zainspirowała do kolejnego drobiazgu i tak oto powstało małe M jak Marta :)


Otoczone fioletami, zgodnie z upodobaniami Marty :) Tu, jeszcze na tamborku - idealnie się w tę ramkę wpasował :)


A na koniec wszystko razem :)


W przypływie tęsknoty za wiosną wzięłam w ręce kolorowy papier i zrobiłam tulipany ;) Fioletowy poleciał do Marty, czerwony (widoczny w tle) pozostał u mnie :)



A tak całość prezentowała się po zapakowaniu :) Poczta nie obeszła się z przesyłką delikatnie, więc origami nie przetrwało, ale dotarło i co najważniejsze - Marta jest zadowolona i znalazła zastosowanie dla haftu z inicjałami :)

Cieszę się bardzo, że udało mi się nie popełnić żadnej gafy w czasie tej mojej pierwszej wymianki :) A teraz pozostaje mi już tylko czekać na moją przesyłkę, bo w przeciwieństwie do Marty - nie mam bladego pojęcia co się w niej znajduje! :) 



17 komentarzy:

  1. Oczywiście, że miś przypadł mi do gustu. Właściwie to jestem zazdrosna! :) A cała reszta piękna, ładnie skompletowana. Na pewno stanowiła piękną niespodziankę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zazdrość, bo się spruje ;)
      :*

      Usuń
    2. Zabezpieczone za szkłem, nie ma szans. ;) Nie jest to w żadnym razie jakaś podszyta złym zazdrość, więc tym bardziej. Niech służy Marcie. :)

      Usuń
    3. Wiem, wiem ;)
      Ja też zazdroszczę! :) Bo ja jeszcze swojego nie mam, więc pewnie kiedyś i dla siebie takiego słodkiego misiaczka wyhaftuję :)

      Usuń
    4. Tak to juz bywa że szewc bez butów chodzi :)

      Usuń
    5. Ooo tak, dokładnie :) Tak zupełnie dla mnie ma powstać Kobieta z Bukietem i jak się okazuje ona zawsze ostatnia w kolejce ;)

      Usuń
  2. Pięknie haftujesz i tylko zazdrościć takiej wymianki:)mnie się marzy haftowana metryczka dla Synusia,ale o hafcie nie mam pojęcia niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to widzę masz duże pojęcie o szydełkowaniu :)

      Dziękuję serdecznie :)

      Usuń
    2. Nie takie duże jakie bym chciała mieć:)przede mną nauka maskotek szydełkowych i wiele innych pomysłów:)

      Usuń
    3. U mnie podobnie chyba ;) Pomysłów więcej niż możliwości :)

      Usuń
    4. I odwieczny problem... jak wydłużyć dobę:)p.s. mail już poleciał:)

      Usuń
  3. Prześliczny misio! Uwielbiam Tatty Teddy i muszę przyznać, że też kiedyś haftowałam i popełniłam kilka misiaków i innych projektów :) A wzorów na krzyżykowe hafty z TT mam pełno, bo kiedyś kupiłam płytkę z mnóstwem propozycji, więc jak kiedyś będziesz coś potrzebować, to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to dobrze wiedzieć i dziękuję już teraz :) Miśki są popularne, ale czasem jak się szuka konkretnego to nie da się znaleźć inaczej niż za pomocą pomocnych internetowych dobrych dusz :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. super rzeczy przygotowałaś, niepotrzebnie się stresowałaś :-) miśki TT są po prostu cudne, słodkie i w ogóle śliczne..! mam do nich ogromną słabość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzi na to, że misiaki rozczulają wszystkich bez wyjątku :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Odkąd maluch od Ciebie stanął na mojej książkowej półce, często na niego spoglądam. Urokliwy jest - to trzeba mu przyznać :)
    Dziękuję za niego!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)