Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

środa, 8 stycznia 2014

Panna Misia ;)

Kolejka projektów do publikacji u mnie wciąż znaczna i tylko powstaje dylemat, co pokazać najpierw ;) Chyba pójdę za ciosem i nawiążę do weekendowego spotkania pod szydełkowym patronatem :D

Z Justyną znamy się z sieci, ale w związku z tym, że mieszamy stosunkowo blisko siebie, udało nam się spotkać kilka razy. Udało mi się nawet poznać córcię Justyny, przeuroczą Kinię. Właśnie dla tej Księżniczki Justii wymarzyła sobie czapkę, która bije w sieci rekordy popularności, a to za sprawą tego zdjęcia
źródło

Nie dziwię się, bo trudno nie zakochać się w tym uroczym projekcie!
Od pomysłu do realizacji minęło wiele czasu, a ja po drodze kombinowałam jak przysłowiowy koń pod górkę. Uparcie próbowałam znaleźć odpowiedni tutorial, chciałam przekształcać różne dostępne projekty. Nie wiem po co, bo ostatecznie usiadłam i zrobiłam to co powinno się zrobić, czyli po prostu udziergałam tę prostą formę jedynie z miarą w ręku ;) Rozmiar wyszedł w sam raz, tylko na miejscu jeszcze trochę wydłużyłam dołem, aby księżniczkowa szyjka na pewno była dobrze chroniona przed zimnem. 

A skoro już wszystko było gotowe, a ja miałam możliwość spotkania się z nową właścicielką misiowego komina to nie mogło obejść się bez sesji zdjęciowej! Z tak piękną modelką, która na dodatek współpracowała jak profesjonalistka sama wybierając miejsca o najlepszym oświetleniu w te dość ponury dzień, sesja ta była znakomitą zabawą :)

Zresztą zobaczcie sami:










Komin został ozdobiony ostatnim z guziczków zamówionych u Redów, o których pisałam TUTAJ.
Ponadto zrobiłam do niego dopinany kwiatek i kokardkę, które Panna Misia może sobie koło uszka wpiąć ;)

Ale to nie był jedyny szydełkowy akcent tego spotkania! Zaraz po sesji odbyła się pierwsza lekcja szydełkowania od podstaw ;) Justyna dostała ode mnie szydełko, moje pierwsze, na którym ja sama rok temu uczyłam się podstaw :) A z pierwszych, bardzo udanych prób tworzenia łańcuszków, półsłupków i słupków powstał miniaturowy kocyk do miniaturowego wózeczka dla latek :)



A na dowód, że tak własnie było, takie trochę zakamuflowane zdjęcie z nauk, które własnoręcznie pstryknęła nam Kinia! :)


Justyś, powodzenia w pierwszych krokach :) Coś czuję, że przy kolejnej wspólnej kawce będziemy razem dziergały, aż będzie furkotało ;) 




19 komentarzy:

  1. Komin bombowy:)Dla siebie z chęcią bym zrobiła taki:)może na przyszły sezon:)bo tego to już chyba się nie doczekamy...a sanki czekają...nówki sztuki nieśmigane....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( Kto wie, czy pokolenie "naszych dzieci" zazna prawdziwej zimy - szkoda, że sanki takie nieużyte.

      A komin rzeczywiście taki, że wiek nie ogranicza ;)

      Usuń
    2. Wierzę,że uda się jeszcze pojeździć:)I że Krystian śnieg zobaczy:)No właśnie,wiek nie ogranicza... a z pewnością na ulicy otrzymam więcej uśmiechu:)

      Usuń
    3. Dla dziecka to zawsze wielka frajda :)

      A uśmiech murowany jak się misia na głowę przywdzieje ;)

      Usuń
  2. Piękny komin i jeszcze piękniejsza modelka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pierwsze dziękuję, z drugim nie mogę się nie zgodzić :)

      Usuń
  3. Projekt fantastyczny, rzeczywiście nie da się przejść obok obojętnie :) Modelka jak z okładki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie :)
      Z tej modelki to się jeszcze może fotograf znany zrobić ;)

      Usuń
  4. Moja mała gwiazda ;)))

    Komin oczywiście noszony ;) dziś był nawet w przedszkolu :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, już podziwiałam, ale tu też napiszę: och jaka piękna modelka, nosi piękny misiowy komin! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny komin a modelka urocza. Podoba mi się bardzo pomysł z odpinanymi kwiatkiem i kokardką. Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo panienki lubią ozdoby na głowie, nawet jeśli są misiami ;)
      Pozdrawiam i witam serdecznie w gronie obserwatorów :)

      Usuń
  7. Piękna ona, piękny on:) W sensie Kinia i komin;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ten romans będzie trwał i trwał... :))))

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)