W tym miesiącu do wyhaftowania był niezwykle sympatyczny Strach na wróble. Strach ten, o imieniu Stach, żyje w przyjaźni z wróblami, o czym świadczy jego piękny uśmiech. Już tak ma, że się uśmiecha na widok ptaszka :)
Nie wiem tylko, czy gospodarz jest zadowolony z usług swego Stracha Stacha :P
Tak mi się przy okazji tego haftowania przypomniała piosenka pewnego kabaretu...
A październikowy obrazek prezentuje się tak:
Jak widać, ptaszki się w ogóle Strach Stacha nie boją ;)
A na kanwie SALowej coraz mniej miejsca... Jak to się stało, że już mamy październik? Jeszcze tylko dwa obrazki i skończy się ten SAL!
Mnie też przeraża tempo, w jakim powstają kolejne kalendarzowe obrazki :( Niemniej Stach jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńOj pędzi czas nieubłaganie, pędzi :) Po tym sal-u widać jak szybko :)
OdpowiedzUsuń