Dziś jest dla mnie szczególny dzień, od trzech miesięcy bardzo lubię SIEDEMNASTKĘ, dlatego też mam bardzo dobry humor, mimo ciężkiego przeziębienia (od wczoraj jestem na zwolnieniu i właściwie większość czasu śpię), bólu głowy, który mnie właśnie nawiedził i paskudnej, zgniłej, jesiennej pogody. Oby ta SIEDEMNASTKA była dla mnie szczęśliwa przez dłuuuuugie lata ;)
A dziś, oprócz radości związanej z datą pojawiła się kolejna, którą wywołał mail...
Pamiętacie, że kiedyś, dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... ;) pamiętacie, że zorganizowałam konkurs? Jak sobie teraz patrzę na datę tamtego posta to mi jakoś jeszcze bardziej wstyd... A dlaczego? Bo Ilona z Moje Małe Rękodzieło swoją nagrodę dostała dopiero dziś... Niestety nie byłam w stanie wyrobić się wcześniej, choć "produkcja" Grzenia nie jest szczególnie pracochłonna... Na szczęście Ilonka wybaczyła mi tą obsówę :)
A co było nagrodą? Oczywiście Grzenio, wykonany w kolorze, który należy do ulubionych barw Zwycieżczyni ;)
Grzenio ten ma też inną minkę niż poprzedni. Tym razem otworzyłam mu oczka. Muszę przyznać (co zresztą widać na pierwszy rzut oka), że nadawanie twarzy moim zabawkom szydełkowym to dla mnie po prostu koszmar! Jedna wielka masakra... i zawsze w chwilach kiedy usiłuję coś z TYM zrobić myślę o miśkach, które wychodzą spod rąk ashki - choćby tu... Nigdy się tego nie nauczę...
Do paczuszki dla Ilony dorzuciłam coś jeszcze, ale o tym już w kolejnym poście ;)
Moje droga, Grzenia juz dziarsko dziś podreptał ze mną do pracy :) słodka reszta zawartości została wczoraj pożarta przez dziecko :)
OdpowiedzUsuńNiech dziecku słodkości wyjdą na zdrowie ;)
UsuńAle Ty marudzisz;) Przecież ten Grzenio jest przesłodki:))) A miśki to kwestia wprawy. Moje pierwsze maskotki to były tak pokraczne, że aż mi ich żal było;)
OdpowiedzUsuńNo marudzę, marudzę, bo jak sobie za wzór stawiam ideał to mi ciężko próbować nawet doścignąć ;) Może za 20 lat... :D
Usuń