Szorty zrobię! Mam nadzieję, że jeszcze przez najbliższym latem, ale jeśli nie... kiedyś na pewno, bo inaczej nie będę mogła umrzeć w spokoju :D
Jednak kursy w Szkole szydełkowania odbywają się często i zawsze można trafić na coś fajnego :) Nie dołączyłam do szydełkowania śnieżynek, ale za to z "walentynkowego" (sama sobie go tak nazwałam, bo na walentynki wyznaczyłam sobie termin wykończenia ;)) kursu skorzystałam chętnie :D Powodem była nie tyle chęć posiadania takiego "cusia", ale poćwiczenie sobie sztuki szydełkowania elementów bez obcinania nitki - coś nowego, coś przydatnego, fajna sprawa :)
A co było "cusiem" tzw. walentynkowym? Otóż były to stringi! Kursik, proszę, TU!
Stringi te nie są praktyczne, o nie! Przynajmniej nie w moim wykonaniu ;) Jak wspomniałam, moim celem było opanowanie tej nowej techniki, więc nie bardzo się przejmowałam czy to się nada do noszenia ;) Zresztą wiadomo, że sama idea tworzenia stringów w ramach kursu, zakładała nie noszenie, a raczej ich ściąganie ;) W przypadku mojego tworu ściąganie ułatwione zostało poprzez zastosowanie wstążeczek łączących kwieciste trójkąty ;) Jak się to sprawdza w praktyce to jeszcze nie wiem, bo swojej premiery w ściąganiu się stringi nie doczekały. Doczekały się jednak premiery w zakładaniu i muszę powiedzieć, że się na pupie prezentują całkiem fajnie. Dodatkowo zaznaczę, że paseczek łączący kwadraty wykonałam dość szeroki, dzięki czemu nic się nigdzie nie wpija :) Wygodne to! Gdyby nie wstążeczki... ;) No, ale w tej kwestii poszłam na łatwiznę jak się dało - nawet tych wstążeczek nie przyszyłam, tylko przewlokłam przez dziurki w kwiatkach ;)
A teraz zdjęcia. Okropnie ciężko jest zrobić zdjęcie takiemu tworowi! Szczególnie takie plaskate zdjęcie, a nie na modelu (modelce raczej, na modela to się one nie nadają zupełnie ;)) No, ale oszczędzę Wam widoku mojego tyłu i zmaltretuję jednak plaskatymi ;)
No piękne!
OdpowiedzUsuńMasz rację, one są stworzone do ściągania, a nie do noszenia. Więc muszą przede wszystkim ładnie wyglądać, potem dopiero być wygodne. Jak się uda to pogodzić, to tym lepiej. :)
I tak, teraz do kompletu muszą być szorty! :)
Jeszcze raz dzięki za kurs i inspirację ;)
UsuńPozostało mi jeszcze przetestować to ściąganie... ;P
Mega! podobają mi się :) jeszcze staniczek do kompletu :) :P
OdpowiedzUsuńTak mnie natchnęłaś, że jakby podszyć trójkąty bawełną, to można takie bikini wydziergać... no, no, no! :)
UsuńAaaale czad!!! Super :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDzięki !
ale cudne!
OdpowiedzUsuńDzięki! Zdjęcia słabe, plaskate, ale zaręczam, że na tyłku fajnie wyglądają :)
UsuńSuper są:) Ale prawda taka, że tylko do zdejmowania. Noszenie majtasów szydełkowych to prawdziwe poświęcenie;)
OdpowiedzUsuńTaaa, szczególnie jakby to była gryząca wełna, a nie mięciutka bawełna :D
Usuń