Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

środa, 21 października 2015

Wspólne dzierganie i czytanie: koniec i początek



W kolejnym tygodniu wspólnego dziergania i czytania z Maknetą pojawiam się ze zmianami :) To rzecz wręcz niewiarygodna, można by stwierdzić ;) Nowości na moim zdjęciu prezentują się następująco:




Zacznę od robótek, bo tu pójdzie szybciej.
Mika, niestety do ukończenia swetra jeszcze daleko. Poczułam jakoś, że wymaga on ode mnie większego skupienia, trochę liczenia (mimo, że to płachta prawych i lewych) i wobec tego zostawiłam na chwile, kiedy będę mogła mu poświecić ciut więcej uwagi.
Za to ruszyłam z chustą. Właściwie to już zrobiłam więcej niż zakładał wzór, ale wolę żeby była większa. Najprawdopodobniej będę ją robić póki starczy mi szarej nitki. Pozbędę się w ten sposób jednego kłębka z zapasów, a chusta będzie w stanie ogrzać ramiona :)
Ze zdjęcia zniknęła szaro-czerwona plamka - jak pisałam w zeszłym tygodniu, ten projekt został ukończony. Efektem podzielę się w piątek :) To będzie wielki debiut :P
Za to pojawiła się nowość - znów na szaro. Na zdjęciu jeszcze w formie udziergu, który ulegnie spruciu - przyjmowałam taką ewentualność. Mam do wykorzystania dwa motki włóczki (z której powstały wcześniej dwie czapki: klik i klik) i chcę je przerobić na komin lub szalik męski. Zabrałam się za komin z podwójnej nitki i po przerobieniu prawie całego motka stwierdzam, że nie starczy. Chyba jednak bezpieczniejszy będzie szalik...

Wielka nowość to nowa książka. Wciągająca od samego początku pierwsza powieść Jo Nesbø. 
Na mojej półce stoi 12 książek tego autora i zamierzam przeczytać je ciągiem. Uprzedzam więc,
że czytelniczo to u mnie będzie bardzo monotematycznie w następnych miesiącach :D


Ale dziś jeszcze chciałabym wrócić do poprzedniej książki. Dokończyłam ją w sobotę i obiecałam
sobie pozostawić tu kilka słów o niej. "Białe piekło" to książka z którą spędziłam lato i część jesieni ;)
Nie dlatego, że ciężko mi się ją czytało, u mnie to po prostu zawsze będzie długo trwało.
Jest to pierwszy tom cyklu, do którego chcę wrócić. A skoro chcę wrócić to znaczy, że mi się
podobało, prawda? :P

Moim zdaniem największą zaletą tej powieści jest jej główna bohaterka. Edie Kiglatuk to kobieta
charakterna, mocna, uparcie dążąca do wyznaczonego sobie celu. Nie jest idealna, potyka się, traci 

kontrolę, ale ostatecznie jednak potrafi znaleźć w sobie siłę do obrony najważniejszej dla niej wartości: 
rodziny i pamięci po najbliższych. 
Mam słabość do silnych kobiet :P Zauważyłam ją (tę słabość) oglądając serial "Suits". Kreacja silnej,
charakternej kobiety z pazurem, która potrafi uderzyć pięścią w stół, albo wręcz przeciwnie -
pokierować mężczyzną tak, że ten nawet się nie zorientuje... taaak, to jest to, od czego miękną mi
kolana :) 

A tak zupełnie poważnie to bardzo cenię taki sposób pokazywania płci pięknej. Nie jestem "jakąś tam" 
feministką, o nie. Ale przecież kobiety to nie słaba płeć, my też mamy w sobie siłę, prawda? :)
I właśnie za taką siłę, determinację i też trochę zaufanie własnej intuicji polubiłam Edie. Skoro autorka

postanowiła kontynuować jej historię to ja chętnie do niej wrócę. I Was również zachęcam :)

8 komentarzy:

  1. Piękne kolory robótek :). Chusta to Nymphialidea?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawią mnie efekty końcowe.
    Pozdrawiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kolorki mają Twoje robótki:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to fajnie, ze tyle sie dzieje :) 12 pozycji tego autora? CalkiEM SPORO :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z poprzedniczkami, piękne kolorki tych Twoich robótek :) A Nesbo jeszcze przede mną :) Co prawda kocham kryminały, ale jakoś jeszcze do niego nie doszłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jo Nesbo przeczytałam dwie pierwsze powieści i jak na razie podobają mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zamierzam niedługo przeczytać tą książkę. Jestem bardzo ciekawa chusty

    OdpowiedzUsuń
  8. Nesbo jeszcze nie znam. Sięgnę po niego, gdy uporam się z moją osobistą listą lektur obowiązkowych, ale to jeszcze potrwa.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)