Wczoraj pierwszy raz nie udało mi się wystąpić we Wspólnym dzierganiu i czytaniu u Maknety :( Rzeczywistość mnie przerosła, kolejny foszek losu zdecydował za mnie... Szkoda, bo w tym tygodniu ruszyłam z kopyta i coś by się wreszcie na zdjęciu zadziało. Poopowiadam o tym w przyszłym tygodniu, będzie jeszcze więcej do mówienia :) I mam cichą nadzieję, ze listopad będzie dla mnie bardziej łaskawy niż okazał się być październik :/
W ramach rekompensaty za wytrącenie się z rytmu i regularności w udostępnianiu postów postanowiłam spróbować wziąć udział w blogowym maratonie, który zaproponowała Makneta. Zachęca mnie luźne podejście do tematu. Od początku wiadomo, że nie trzeba każdego dnia napisać. Można sobie te dni wybrać, a można starać się napisać 30 postów w miesiącu.
Ja się postaram, choć pewnie łatwo nie będzie. Kilka słów-kluczy już obudziło skojarzenia i wiem, co bym chciała napisać w związku z tym. Inne... będą wyzwaniem :) Ale przecież ja lubię wyzwania :)
Może też chcecie się przyłączyć? Poniżej lista tematów maratonu, a kliknięcie w zdjęcie zaprowadzi Was do posta, w którym Makneta pisze o wyzwaniu :)
Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!
Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)
Hmmm wyzwania lubię, ale w maratonach jestem kiepska :) Powodzenia i niech listopad będzie nam przychylny! Uściski!
OdpowiedzUsuńJa też zazwyczaj szybko "łapię kolkę", ale może tym razem jakoś się doczołgam do końca ;)
UsuńBrzmi ciekawie, chyba się tan tym poważnie zastanowię :)
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze można :)
Usuń