Nie spodziewałam się wczoraj żadnych prezentów, bo i nie było okazji :) Ale po powrocie do domu zauważyłam, że czekają na mnie aż cztery przesyłki! Uwielbiam dostawać przesyłki, nawet jeśli wiem, co w nich jest, bo robiłam jakieś internetowe zakupy :) Ale tym razem nie wiedziałam...
Jedna z kopert zawierała wymiankowe upominki od Marty! Otworzyłam ją i oniemiałam z zachwytu!
Zobaczcie sami co dostałam:
Umawiałyśmy się z Martą, że nie będziemy szalały, a Ona wprost zasypała mnie szydełkowymi cudami!
Dostałam dwa piękne komplety podkładek pod kubki (szczególnie od słoneczników nie mogłam oczu i łapek oderwać przez dłuuugą chwilę :)) i dwie gwiazdki, dla których szukam najodpowiedniejszego zastosowania :) Poza tym przeuroczą sówkę-ocieplacz na kubek jednorazowy, pomponiaste kolczyki (w trakcie tajemniczego wybierania kolorów miałam na sobie fioletowy sweterek - teraz kolczyki będą pasowały do niego w sam raz :)), piękny kołnierzyk, który leży jak robiony na miarę i małe cudeńko - breloczek na pomadkę.
A do tego cukieraski i herbatki - jedną już wypróbowałam, pozostałe będę smakować z uwagą - szczególnie intryguje mnie ta o nazwie "Wichrowe wzgórza" :)
Drugi dzień już zachwycam się tymi cudownościami i nie mogę przestać! Dziękuję raz jeszcze za tą wspaniałą wymiankę!
Drugą z przesyłek jakie wczoraj odebrałam były jajeczka, które wygrałam u
Wreduli.
Oprócz szydełkowych pisanek w kopercie znalazłam też pyszne cukierasy :)
Spójrzcie, jakie piękne są te maleństwa i jakie cudowne mają kolory! :)
Ulu, dziękuję za ten upominek!!
I była jeszcze trzecia przesyłka, coś czego nie spodziewałam się w ogóle!
Przesłodki baranek przyleciał do mnie od
Redów i był dla mnie ogromną, bardzo miłą niespodzianką :)
Tak wyposażona to ja mogę już zaczynać święta :) Dziękuję!!!
Pochwaliłam się wszystkimi podarkami, o czwartej przesyłce wspomnę w innym terminie, a teraz zaszywam się w kuchni i zabieram się za mazurka :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego wieczoru :)