Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

wtorek, 4 marca 2014

Moje Złotko - odcinek 3 i... "kłębuszek"

Ostatnio blog zdominowany jest przez Złotko... mam nadzieję, że Was nie zanudzę i wytrwacie ze mną jeszcze trochę ;)

To nie jest tak, że w ostatnim czasie zajmowałam się tylko Złotkiem. Mam wykończone dwa projekty, które mogłabym już pokazać, ale "odechciewa mi się, z tak prostego powodu jak brak możliwości zrobienia jakiegoś normalnego zdjęcia. Próbowałam w sobotę urządzić małą sesję, ale to co z tych prób wyszło jest godne pożałowania :P Nie spieszy mi się, więc poczekam jeszcze chwilę, może w niedzielę słonko zaświeci? ;)

A teraz trzecia odsłona Złotka. Szal waży w tej chwili 200 gram. Nitka drugiego motka skończyła mi się dokładnie na ostatnim słupku w rządku, wydziergałam więc już 700 m włóczki :) W tym stanie szal ma około 115 cm długości, czyli już przekroczyłam półmetek :)

Na zdjęciach szal w towarzystwie "kłębuszka", który powstał po recyklingowym pruciu swetra. Sweter ten był zakupiony za kilka złotych w lumpeksie! :D Wpadł w moje ręce, bo jak tylko go zobaczyłam to zachwyciła mnie włóczka, z którego został wykonany. Moja mama po parokrotnym ubraniu go stwierdziła, że się w nim źle czuje, więc... prułam wczoraj i nawijałam kłębuszek. Prawie 500 g nawinęłam :) A teraz kombinuję co z tego zrobić... chodzi mi po głowie torebka... ale to się może jeszcze zmienić ;)

Zdjęcia, wiadomo, nic wspólnego z rzeczywistością nie mają :( Włóczka ze swetra odzyskana jest biała w zielone i różowe małe ciapki, naprawdę fajna, niespotykana ;) Do tego taka trochę tasiemkowa, spłaszczona. Pokażę Wam ją kiedyś, przy okazji produkowania z niej czegoś nowego :)





4 komentarze:

  1. Zlotko jest naprawd epiekne :) ja mojego nie mierzylam ostatnio ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już teraz mierzę na oko ;) Wczoraj wieczorem sięgał mi od ziemi aż po brodę ;)

      Usuń
  2. Złotko jest wyjątkowe- inne, niepowtarzalne- jeszcze takiego szala nie widziałam:)-piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, naprawdę szalenie miło mi to czytać :) Dziękuję bardzo :)
      I witam serdecznie na pokładzie :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)