Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

czwartek, 13 czerwca 2013

Prezent

Odwiedziła mnie wczoraj znajoma. Od słowa do słowa i zeszło na robótki ;) Ja - zakochana w szydełku i hafcie i Ona - która uważa, że igła ją parzy. :) Obejrzała wszystkie moje prace jakie mi się w domu uchowały i nie chciała wierzyć, że ja szydełko do rąk pierwszy raz wzięłam pół roku temu. A hafty głaskała z takim namaszczeniem, że ja w oczach rosłam ;) Właśnie dlatego to jest takie piękne - bo fakt, że moja praca komuś się podoba jest największą zapłatą za czas włożony w robótkę!

Już wczoraj zapowiedziała mi, że załatwi dla mnie prezent :) I dziś go już dostarczyła ;) Mała rzecz, a cieszy :) Dziękuję bardzo!


Trochę gazetek, a cała masa wzorów ;) W sumie to ja jeszcze żadnej serwetki nie zrobiłam... może pora to naprawić? ;)
Ale najpierw muszę dokończyć misia TT!



15 komentarzy:

  1. Fajny prezent! Takie gazetki-antyki robótkowe. :) Ja na razie nie dostaje komplementów poza skromnym blogowym obserwatorium, więc tak łyso, bo macham, macham. Ale może kiedyś, jak już mum będzie paradować w swoim szalu i chwalić się, że córka zrobiła. ;)
    A to jest na pewno bardzo miłe, bo w blogosferze wydaje się, że jest nas tak dużo, a poza nią jesteśmy jak dinozaury. ;)

    Takich stricte serwetek cieniutkich nie lubię (podziwiam robociznę, ale mnie do tego nie ciągnie). Nie wiem, wszystkie mi się jakoś babciowato kojarzą. Ale zrobiony ze serwetkowego wzoru obrus lub bieżnik... To całkiem inna sprawa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się z innym odbiorem spotykam - nie dinozaury tylko jakieś wróżki, który opanowały nieziemskie moce ;) Bo to przecież jest niewykonalne ;)

      Mnie też specjalnie nie ciągnie do takich stricte serwetek i też mi się bebcino kojarzą, ale z drugiej strony to może być ich atut ;) Jednak w tych gazetkach konkretnych znalazłam kilka fajnych pomysłów ;) No i nie są to takie znowuż antyki - rocznik 2004 - wydaje się jak wczoraj, prawda? :)

      Usuń
    2. Staro wyglądają, zmylił mnie wygląd. ;)

      Usuń
  2. To fantastyczne jak skrzydeł dodają nam pozytywne opinie innych :) Zwłaszcza, gdy odbiorca nie ma pojęcia jak się "to" robi, a dla nas to nie jest aż taka filozofia ;)
    Powodzenia z serwetkami :) Ja, póki co, wierna swoim amigurumi ;) Do znudzeniaaaaa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Pozostawaj wierna, bo jesteś w tej dziedzinie mistrzynią :)

      Usuń
  3. Świetny prezent. Teraz tylko tworzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze musiałaby okazyjnie czas kupić i może zapasowe oczy ;)

      Usuń

  4. Super prezent! A ja mam slabosc do takich starych gazetek i wzorow! Czasami sa one piekniejsze niz obecne! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie tu u Ciebie,Zostaję na dłużej.Pozdrawiam Jola z Dobrych Czasów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, rozgość się i czuj się dobrze :) Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę :)

      Usuń
  6. Takie niespodzianki są najlepsze :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę bo wszystkie moje gazetki zostały w domu a teraz za oceanem by się przydały :-( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie by się przydały, ale na szczęście internet nie szczędzi nam pięknych wzorów :)
      Witam wśród obserwatorów, Koleżankę z dalekich krain :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)