Tak mi dziś smutno z powodu odejścia lata. Ale przybywam ze zdjęciem, które mnie trochę ogrzewa. Dziś mój "drugi raz" we...
Zdjęcie znów szaro-bure, jak na jesień przystało. Niewiele się zmieniło od zeszłego tygodnia, choć i bardzo wiele zarazem ;)
Książka ta sama, robótki te same, a jednak trochę inaczej ;)
Chusty nie tknęłam, choć podejrzewałam, że to ona się wyrwie do finiszu. Nic z tego. Jak ją schowałam "do wora" po zrobieniu ubiegłotygodniowego zdjęcia, tak wyjęłam dopiero dziś, żeby zrobić kolejne. Nawet się zastanawiałam, czy ona ma tu w ogóle prawo wystąpić, ale ostatecznie jest, bo jakby nie było - jest w trakcie dziergania ;)
Za to sweterek ruszył z kopyta. Płachta na zdjęciu to prawie całe plecy. Myślę, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to tył będzie gotowy jutro. :)
W książce niewiele do przodu, ale zawsze. Dobrze mi się ją czyta, tylko czasu brak. Ubiegły tydzień był mega zwariowany, weekend obfitował w atrakcje, a w tym tygodniu to się zastanawiam jakim cudem jest już środa. Ale może to i dobrze, jak mówią: "środa to taki mały piątek", więc do weekendu już bliziutko. :)
Ale zanim weekend nastąpi pojawię się tu znów... jak tylko wytypuję kandydata do kolejnego postu ;)
Ciekawie zapowiada się sweterek i kolor ma fajny:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak dalej wyjdzie z tym kolorem... bo jednak myślałam, ze trochę więcej będzie tego niebieskiego... może na przodach się uda ;)
UsuńPozdrawiam!
O tak, zdecydowanie, środa to taki mały piątek :D dodatkowo dla mnie to też w tym tygodniu poniedziałek, bo dzisiaj wróciłam z urlopu.
OdpowiedzUsuńSweterek zapowiada się świetnie. A jesienią się nie martw, przyszła, to i odejść musi ;)
Nie wiem czy zazdrościć (urlopu) czy współczuć (powrotu) :)
UsuńJesień pójdzie, to fakt. Ale wtedy przyjdzie zima... olaboga... :P
Fajne kolorki, niebieskości szarości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I jeszcze beże i brązy :) Tak się złożyło jakoś :)
UsuńPozdrawiam :)
Przyjemne kolorki widzę na tej chuście. Sama mam ją gdzieś w planach i tytuł książki też.
OdpowiedzUsuńJesień, jak kolejna pora roku, bywa też piękna:)
Fakt, świetnie się kolory w chuście układają. Wzór genialnie oddaje urok włóczki!
UsuńI oby jesień była piękna. Jeśli trochę złota przyniesie to może jej wybaczę te ciemności... ale póki co zapalę jednak tę lampkę :D
O jejku sweterek będzie śliczny !
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję :)
UsuńCzas, jak widać szybko ucieka, więc jesień i zima też szybko miną.
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję to pocieszenie :) Oby do wiosny!
UsuńCo do jesieni to jakos przetrwam- wrzesien, pazdzioernik moze byc, w listopadze moje urodziny i imieniny, a potem juz Swieta, jakos zleci, co?
OdpowiedzUsuńU mnie się tak ładnie nie układa, z końcem września kończą się przyjemne uroczystości, dopiero na koniec listopada urodziny mojego F i miesiąc później święta, ale w związku z tym, że od jakiegoś czasu nie potrafię poczuć magii świąt to mnie to raczej średnio pociesza :/
Usuńoj, co to za ciekawy wzór swetra? Ogromnie jestem go ciekawa. Pozdrawiam i przy okazji zapraszam na moją rozdawajke:)
OdpowiedzUsuńW związku z moją zasadą nieujawniania robótek przed ich zakończeniem (wybacz :)) - zapraszam na bloga częściej, mam nadzieję że na przełomie października i listopada sweter będzie już gotowy :)
UsuńJa tam uwielbiam jesień :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem żeby była taka, jaką uwielbiasz najbardziej :)
UsuńDo wiosny już tylko 179 dni zostało. Też bym chciała zahibernować się na jesień i zimę i obudzić w upalne lato, które dla mnie mogłby trwać okrągły rok.
OdpowiedzUsuń178! :D Chyba ustawię gdzieś sobie zegar odliczający dni do wiosny :D
UsuńUpały nas w tym roku próbowały wykończyć, ale tym bardziej trudno przestawić się na poranne "prawie-przymrozki"...