Będąc już "dużą dziewczynką" poczułam ZEW. Zaraziłam się. Postanowiłam spróbować. Najpierw pojedynczo, potem całymi stadami. W ten sposób poznawałam nowe techniki rękodzielnicze. Nadal jest wiele takich, które pozostają dla mnie tajemnicą. Być może kiedyś po nie sięgnę. Póki co cieszę się tymi które zmam, zgłębiam je i... nieustannie żałuję, że mam dla nich tak mało czasu!

Każdą chwilę poświęcam na pasję! Witam Cię w moim rękodzielniczym świecie przyjemności :)

piątek, 28 grudnia 2012

Zapakujmy już te święta :)

Zanim przejdę do postanowień noworocznych i ruszę tu z nowymi projektami, chciałabym jeszcze tak krótko i zwięźle wspomnieć o moim tegorocznym patencie na pakowanie prezentów :)

Nad upominkami myślałam już latem i wtedy też zaczęła rodzić się wizja jak to będzie miało wyglądać :) Osobiście uwielbiam moment rozpakowywania prezentu i zawsze robię to powoli, dokładnie rozwiązując wstążeczki i dbając o to, aby nie rozerwać papieru :) Przedłużam sobie tę chwilę radosnego napięcia ile się da ;) I pewnie dlatego wśród znajomych i rodziny jestem znana jako osoba, która jak już zapakuje to wieki całe trwa dostanie się do środka :)))

A jak to było w tym roku?

Wykorzystałam papier makulaturowy. Zwykły, szary, trochę smutny... ale prezenty świąteczne nie mogą być smutne ;) Korzystając z jesiennej akcji dnia bez płacenia za wysyłkę nakupowałam w jakimś sklepie trochę przydasi :)

Każdy drobiazg zawinęłam w papier, który wcześniej ozdobiłam świątecznymi stempelkami. Zabawy przy tym było wiele, a potem przez godzinę szorowałam palce zielone od tuszu :D Papierowy owijacz zawierał kilka słów odnośnie prezentu i życzeń z nim związanych. Gotową paczuszkę obwiązałam wstążeczką, do której przywiązałam dwie rzeczy:
- tekturkę w świątecznym klimacie - gwiazdkę, reniferka, aniołka itp.
- karteczkę z mini-wierszykiem, który wstępnie zdradzał tajemnicę tego, co skrywa się w środku.

Tak opakowane drobiazgi zapakowałam jeszcze wspólnie w jedną paczkę, którą ozdobiłam w taki sam sposób.

I tak to mniej więcej wyglądało:





Końcowe opakowanie

Co myślicie o takim pomyśle? :) Może ktoś ma ochotę skorzystać z takiej alternatywy dla produkowanych masowo kolorowych torebek na prezenty? :)

2 komentarze:

  1. Cudne te Twoje paczuszki... I napewno cuda w środku :) Ja tez należe do osób które pakują prezenty dla innych tak, żeby mieli zagadkę jak je rozpakować :) Co prawda do tej pory używałam papieru do pakowania (wstyd :/) ale w następnym się poprawię i kto wie, może skorzystam z Twoich porad ;)
    PS. Muszę przyznać że jesteś Głową Pełną Pomysłów... Z niecierpliwością czekam na każdy Twój post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd ;) Ja też niedawno jeszcze pakowałam w kolorowy papier, ale doszłam do wniosku, że tak też może być fajnie :)

      I dziękuję :) Rzeczywiście, pomysłów w głowie jeszcze trochę mam :))

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli poświęcisz mi chwilkę i napiszesz komentarz :)