Jak patrzę teraz na te letnie zdjęcia w plenerze to aż mi się nie chce za okno wyglądać. Ech... ale nie o tym miało być!
Kiedy dowiedziałam się, że na świecie pojawi się nowy Człowiek natychmiast zostałam zalana przez internet lawiną inspiracji - zupełnie nie wiem jak to się stało, jakoś tak samo, bez mojego udziału ;)
Pamiętacie TEN post z zagadką?
Z tego, co w tamtym momencie przypominało kapelusz, a potem uległo jeszcze kilku modyfikacjom, miało powstać coś takiego:
Kliknięcie w zdjęcie prowadzi do źródła |
Szalenie podobał mi się ten projekt, kiedy widziałam go na zdjęciu. Kiedy powstawał, rósł w moich palcach... przestał mi się podobać. Ot, po prostu, odechciało mi się :) Zmieniło mi się widzimisię i koncepcja uległa zmianie ;)
Sprułam... właściwie włóczka z której powstał produkt finalny była pruta jakiś milion razy! ;) Ale opłacało się, bo osiągnęłam to co chciałam osiągnąć, choć tak właściwie nie wiedziałam do czego zmierzam - to dopiero sukces :D
Powstał komplet niemowlęcy - elegancki i z klasą :) Trochę przypadkiem, może za sprawą intuicji? ;)
Et voilà!
(zdjęć będzie masa, a co mi tam ;))
Talk było przed ostatecznym wykończeniem:
![]() |
Bobas dzięki uprzejmości Oliwki, która ochoczo pożyczyła lalkę - niech się ciotka pobawi :P |
W skład zestawu wchodzi rożek/kocyk oraz czapeczka. Buciki sklepowe, ale jak je ujrzałam, to musiałam kupić - wszak pasują do tematu jak ulał ;)
A potem przybyły one...
Guziczki zaprojektowane specjalnie do tego projektu, jedyne w swoim rodzaju! Jak to dobrze mieć przyjaciół ze zdolnościami :) Drewniane cuda oczywiście z Fabryki Redów! Coś tak czuję, że Red choć jeszcze o tym nie wie, powinien przygotowywać się psychicznie na wycinanie większej ilości takich łapek ;) Ale to jeszcze nie teraz :)
Guziki zostały przyszyte, całość wykończona, gotowa do owijania, otulania, ogrzewania. Czeka tylko na "Wypełnienie" :)
I z niebieską kokardką i smoczkową zawieszką ;)
Mama Bąka orzekła, że podziela moje uczucia do kocyka/rożka, który jest IDEALNY. Ciekawe tylko co na to sam Bąk...?