Zbliża się 10. więc poświęciłam kilka chwil na pracę nad wyzwaniową mandalą. Robótkowo u mnie ostatnio dość monotonnie (pomijając już fakt, że generalnie okropnie mało czasu mam żeby zrobić cokolwiek, a niedokończone projekty krzyczą do mnie z różnych kątów), więc te kilka rzędów mandali było fajną odskocznią :)
Nie jestem całkiem pewna, czy w tym momencie zestawienie kolorystycznie wypada korzystnie, ale pruć nie zamierzam ;) Zrobiło się słodko-różowo-cukierkowo, zupełnie nie w moim stylu, ale pocieszam się, że to dopiero drugi etap i róż zostanie jeszcze złamany kolejnymi rządkami :)
Tak prezentuje się moja mandala w tym momencie :)
I jeszcze parę słów w sprawie wyzwania Otul jesień:
Przede wszystkim - PRZEPRASZAM! Sumienie mnie gryzie w związku z zaniedbaniem tego tematu. Dołożę wszelkich starań żeby w tym tygodniu urządzić z Julią losowanie i stworzyć galerię swetrów. Jednak jeśli nie uda mi się to do jutra to już w tym tygodniu nie będzie możliwe :/ Gonię, ciągle gonię... Ale spróbuję to wszystko jak najszybciej ogarnąć :)
Ładnie prezentuje się mandala :)
OdpowiedzUsuńA sweterki poczekają :)
Pozdrawiam
Moja miłość do mandali nie gaśnie ;) Fascynujące jest to, że efekt pracy zaskakuje nawet mimo planu doboru kolejnych kolorów :D
UsuńMandala wychodzi Ci przepięknie :)
OdpowiedzUsuńOdcienie różu wcale nie przeszkadzają, już czekam jakie kolory dobierzesz na kolejne rzędy tego projektu ;)
Sama jeszcze nie wiem co będzie dalej, muszę przejrzeć swoje zapasy YarnArt Jeansu :)
UsuńCzy ty cos wspominalas o rozu? No to powinnas zobaczyc moja ;) I wtedy porozmawiamy o rozu. Girl pover forever! ;)
OdpowiedzUsuńAle Twoja jest różowa z pomyślunkiem, u mnie ten róż tak trochę od czapy do tego centrum ;) Ale chyba w całości nie będzie dominował :)
UsuńPiękny początek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam również :)
UsuńMandala bardzo mi się podoba (mam słabość do koloru różowego).
OdpowiedzUsuńA, jak słabość to nie mam nic do dodania :))
Usuń